Iga Świątek (2. WTA) była liderką rankingu WTA przez 75 tygodni. Jej seria ostatecznie się zakończyła po wielkoszlemowym US Open, a nowym numerem jeden została Aryna Sabalenka, która dotarła do finału turnieju w Nowym Jorku. - Po zwycięstwie w Australian Open pomyślałam, że prawdopodobnie mam szansę wywrzeć presję na Igę - opowiadała Sabalenka w rozmowie z oficjalnym portalem WTA Insider. Teraz to Świątek będzie gonić rywalkę, by odzyskać panowanie w światowym tenisie.
Świątek udzieliła wywiadu "Super Expressowi", w którym szerzej wypowiedziała się na temat relacji z Sabalenką. Polka przyznała, że jej jedyną przyjaciółką w tourze jest Słowenka Kaja Juvan (X. WTA). - Nigdy nie czułam potrzeby, żeby Aryna była moją bliższą znajomą. Mało też trenowałyśmy razem, zanim zaczęłyśmy rywalizować na najwyższym poziomie. Od początku trochę tak to wyglądało. Mam wrażenie, że jesteśmy zupełnie inne, jeżeli chodzi o charaktery i osobowości. Ogromnie ją szanuję, widzę, jak ona ciężko pracuje - powiedziała.
A jak wyglądają interakcje między zawodniczkami w szatni czy w drodze na trening? - Raczej po prostu się witamy, nie miałyśmy żadnych takich pogawędek nawet kilka lat temu, więc nie widzę sensu, żeby to teraz jakoś zmieniać. Cieszę się, że z szacunkiem się o mnie wypowiada, bo to jest naprawdę w porządku, ale ogólnie mogę potwierdzić, że nie przyjaźnimy się i to chyba faktycznie widać. Ale to, że Aryna nie jest moją przyjaciółką, to można powiedzieć właściwie o większości rywalek - dodaje wiceliderka światowego rankingu.
Świątek wróciła też do przegranego meczu z Jeleną Ostapenko podczas IV rundy US Open. Polka przyznała, że w tym meczu zagrała bardzo słabo. - To nie była jedna rzecz, bo jedna pociągnęła za sobą inne. Wiem też, że taktycznie mogłam inaczej podejść do drugiego i trzeciego seta, nie dostosowałam się do końca do tego, co się działo na korcie. Technicznie czułam mało kontroli. Ostapenko to zawodniczka, która jakoś dziwnie nastawia się na mnie. Jej pasuje mój styl gry, a mi się nie podoba jej styl i ten miks sprawił, że ten mecz był bardziej wymagający - podsumowała.