Iga Świątek (2. WTA) od odpadnięcia z US Open ma przerwę od startów i szykuje się do ostatnich turniejów w tym sezonie. W poniedziałek w Warszawie odbył się natomiast dzień medialny z jej udziałem, gdzie odpowiedziała na przeróżne pytania.
W rozmowie z Polsatem Sport tenisistka została zapytana o to, czy śledziła ostatnie mistrzostwa Europy siatkarzy, gdzie Polacy wywalczyli złoto. - Oglądałam finał, ale nie cały turniej. Muszę się przyznać, że jak wróciłam z US Open, to odcięłam się od sportu. Mało oglądałam telewizji, bo chciałam skupić się na sobie i na normalnym życiu - przyznała.
Mimo wszystko Świątek była pod wrażeniem tego, że polscy siatkarze są tak regularni i po raz zdobyli medal prestiżowej imprezy. - To niesamowite, że są tacy stabilni. Mam wrażenie, że to mógłby być nasz sport narodowy - oznajmiła.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Słowa 22-latki mogą wywołać gorącą dyskusję. To dlatego, że przy okazji kolejnych sukcesów siatkarzy toczą się spory, czemu to nie oni, a piłkarska reprezentacja cieszy się znacznie większym zainteresowaniem kibiców (o czym może świadczyć choćby oglądalność spotkań jednych i drugich). Wydaje się, że debaty na temat polskiego sportu narodowego mogą trwać bez końca, ale słowa Świątek to z pewnością duży komplement dla nowych mistrzów Europy.
Podczas spotkania z przedstawicielami mediów Świątek ujawniła, że we wtorek 19 września wyleci do Tokio. Tam w przyszłym tygodniu weźmie udział w turnieju WTA 500, później wystąpi w zawodach WTA 1000 w Pekinie. A na przełomie października i listopada zagra w WTA Finals oraz Billie Jean King Cup Finals.