Z US Open Iga Świątek odpadła już w 4. rundzie. Tenisistka przegrała z Jeleną Ostapenko, która w ćwierćfinale nie dała natomiast rady Coco Gauff. To właśnie Amerykanka ostatecznie wygrała cały turniej po tym, jak w finale pokonała Arynę Sabalenkę, ale Białorusinka i tak miała powody do zadowolenia.
"Nagrodą pocieszenia" dla Sabalenki był fakt, że w końcu udało jej się wyprzedzić Igę Świątek w rankingu WTA. Polska tenisistka spędziła na pierwszym miejscu aż 75 tygodni. Tym samym weszła do pierwszej dziesiątki najlepszych tenisistek w historii pod względem łącznego okresu liderowania. Daleko jej jednak do rekordzistek. Steffi Graff zajmowała pierwsze miejsce przez 377 tygodni. Drugie i trzecie miejsce w tej klasyfikacji zajmują Martina Navratilova (322 tygodnie) i Serena Williams (319 tygodni).
Choć Świątek już nie jest liderką rankingu, nadal śrubuje imponujące serie. W przyszłym tygodniu pęknie kolejna bariera. Minie setny tydzień z rzędu, który Polka spędza w czołowej dziesiątce zestawienia najlepszych tenisistek. Jak więc widać Polka bije rekordy nawet wtedy, gdy nie gra. Zrezygnowała z udziału w turnieju w San Diego oraz w obecnie odbywających się zawodach w Guadalajarze. Obecnie odpoczywa i trenuje w Warszawie.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Iga Świątek w stolicy przygotowuje się do kolejnych startów. W najbliższym czasie czekają ją turnieje w Tokio i Pekinie, a po azjatyckich wojażach weźmie jeszcze udział w kończącym sezon turnieju WTA Finals w Cancun.