Natalija Stevanović (198. WTA) w weekend grała w kwalifikacjach do turnieju WTA 1000 w Guadalajarze. W pierwszym spotkaniu pokonała Amerykankę Sofię Sewing (496. WTA) 6:2, 7:5. W finale kwalifikacji 29-letnia Serbka zmierzyła się z kolejną Amerykanką - Marią Mateas (350. WTA).
W pierwszym secie lepsza była Mateas, wygrywając 6:3. W drugiej partii Stevanović prowadziła już 5:2. Od tego momentu Serbka przegrała jednak aż pięć gemów z rzędu i seta 5:7.
- Po kontuzji na US Open [skreczowała w kwalifikacjach przy stanie 2:6, 3:3 w meczu z Amerykanką Katriną Scott - red.] był to mój pierwszy turniej. Z przejścia do drugiej rundy kwalifikacji byłam usatysfakcjonowana, bo mecz przetrwałam bez bólu, podczas gdy w drugiej rundzie tak nie było i trzykrotnie prosiłam o przerwę medyczną. Na pewno nie jest to usprawiedliwienie porażki, ale jestem po prostu zawodniczką, która do ostatniej chwili wierzy, że coś może się zmienić i odwrócić losy meczu" – powiedziała Stevanović.
Po porażce w taki sposób Serbka otrzymała wiele obraźliwych wiadomości na portalach społecznościowych. Były to nawet groźby gwałtu i śmierci.
- Co mam powiedzieć po tym wszystkim? Mam się bać o swoje życie tylko dlatego, że przegrałam mecz po kontuzji? Zawodnicy dają z siebie wszystko na boisku, a takie groźby to naprawdę coś poważnego – napisała Stevanović na Instagramie. Ujawniła też ona treść obraźliwych wiadomości.
Dlaczego Serbka zdecydowała się na publikację?
- Publikuję to po raz pierwszy, bo mam dość takich wiadomości, w momentach, gdy nie wygrywam. Do tej pory nie zgłaszałam gróźb, bo w większości wiadomości miały charakter pogróżek, ale się nie powtarzały. Teraz jest inaczej, bo ludzie piszą, że wiedzą, gdzie mieszkam i że nie uspokoją się, dopóki nie zrobią mi czegoś złego. Czuję się bezpiecznie przy moim mężu, ale nigdy nie wiadomo, co może przyjść do głowy tym ludziom. Nie jestem osobą, która czyta wszystkie te obraźliwe wiadomości, ale tym razem stały się one też groźbami. Dlatego zdecydowałam, że należy je ujawnić, aby ludzie wiedzieli o poczuciu strachu, jakie te wiadomości wywołują po "złym" dniu w pracy" - dodała Stevanović.
Serbka przyznała też, że wszystkie jej koleżanki - tenisistki po porażkach też otrzymują obraźliwe wiadomości. Dodała też, że jeszcze nie zgłosiła gróźb do szefów Instagrama, ale ma zamiar to zrobić w przyszłości.
Stevanović wygrała 14 turniejów, ale tylko rangi ITF. Najlepiej w turnieju wielkoszlemowym spisała się w tym roku, będąc w III rundzie Wimbledonu. W I rundzie w Londynie pokonała Czeszkę Karolinę Pliskovą (34. WTA) 6:2, 6:3.
Stevanović w przegranym 3:6, 5:7 meczu III rundy z Petrą Kvitovą nie kryła pretensji po jednej z decyzji brazylijskiej sędzi. Zdziwienie i niezadowolenie wyraził także komentator serbskiej telewizji Vladimir Mijaljević.