Trwająca rywalizacja w US Open wyłoni nie tylko nową mistrzynię, ale i liderkę rankingu WTA. Wszystko przez porażkę broniącej tytułu Igi Świątek (1. WTA). Polka zakończyła zmagania już na etapie IV rundy, ulegając Jelenie Ostapenko (21. WTA) 6:3, 3:6, 1:6. Tym samym po 75. tygodniach straci prowadzenie w klasyfikacji i od poniedziałku numerem jeden kobiecego tenisa zostanie Aryna Sabalenka (2. WTA). Białorusinka zameldowała się już w finale nowojorskiego turnieju i sukcesywnie buduje przewagę nad 22-latką.
W nocy z czwartku na piątek Białorusinka zmierzyła się z Madison Keys (17. WTA) w półfinale US Open. Mecz miał zaskakujący przebieg, ponieważ już w pierwszym secie Sabalenka została zmieciona z kortu. Nie była w stanie ugrać nawet gema, dodatkowo popełniła aż 12 niewymuszonych błędów. W kolejnych dwóch partiach odwróciła jednak losy rywalizacji. Dwukrotnie doprowadziła do tie-breaka i ostatecznie wygrała 2:1.
Tym samym 25-latka ma szansę nie tylko wywalczyć pierwszy tytuł w Nowym Jorku, ale i znacząco powiększyć przewagę w rankingu WTA. Po wygranym półfinale jej dorobek wynosi 9266 punktów. Z kolei druga Iga Świątek ma na koncie 8195 punktów. Różnica pomiędzy obiema tenisistkami wynosi już 1071 punktów, a może jeszcze wzrosnąć. W przypadku triumfu Sabalenki w US Open przy jej nazwisku pojawi się dodatkowe 700 punktów i różnica powiększy się do niemal 1800 punktów.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
W finale ostatniego w tym sezonie turnieju wielkoszlemowego Sabalenka zmierzy się z Coco Gauff (6. WTA). Amerykanka dotarła na ten etap rywalizacji, pokonując Karolinę Muchovą (10. WTA) 6:4, 7:5. Mecz odbędzie się w sobotę 9 września. Godzina nie jest jeszcze znana.