Iga Świątek (1. WTA) bez większych problemów przeszła przez pierwsze trzy rundy US Open. Następnie zmierzyła się z Jeleną Ostapenko (21. WTA), z którą do tej pory jeszcze ani razu nie wygrała. Podobnie było również i teraz. Po trzech setach Polka przegrała 6:3, 3:6, 1:6 i odpadła z turnieju. Przez to straciła również pozycję liderki rankingu WTA po 75 tygodniach.
W tym czasie między innymi wygrała trzy wielkoszlemowe turnieje oraz miała serię 37 zwycięstw z rzędu. Teraz nową liderką zostanie Aryna Sabalenka (2. WTA). Świątek po zakończeniu udziału w US Open wydała komunikat. Poruszyła w nim temat presji, która jej ciążyła w czasie liderowania.
"Przez ostatnie 1,5 roku miałam szansę obserwować i doświadczać na własnej skórze, jak dużo mówi się i pisze o "bronieniu", "obronie": tytułów, pozycji w rankingu, punktów. Sama łapałam się na tym, że czasami zaczynam w ten sposób myśleć. Już nie muszę "bronić" - i to dobry moment, żeby o tym wspomnieć. Sport to cykl zmian, jak w życiu, w którym można po prostu wygrać albo przegrać - i tyle, to takie proste. Zaczyna się sezon lub kolejny turniej, a wtedy zaczyna się też czas na... ZDOBYWANIE, nie obronę czegokolwiek. Czysta karta" - czytamy.
Świątek dodała, że zdaje sobie sprawę, że nie sprostała oczekiwaniom fanów, a teraz skupi się na osiąganiu celów. "Podczas US Open w tym roku na pewno mogłam wygrać i zdobyć więcej - jasne, że tak. Wiem, że oczekiwaliście więcej, wielu oczekiwało "bronienia" pozycji nr jeden, tytułu. Ja zostanę jednak przy tym, że ciężko pracując, rozwijając się i robiąc swoje, stworzę sobie kolejne szanse do ZDOBYWANIA, OSIĄGANIA swoich celów, nigdy bronienia. Dbając o wysokie standardy w tym, co robię, ucząc się od najlepszych w tym sporcie i przede wszystkim od mojego zespołu" - czytamy dalej.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na koniec podziękowała wszystkim za wsparcie podczas tych minionych miesięcy. "Ale tak... co to była za przygoda w roli numeru jeden - dziękuję, że byliście w tym ze mną. Postaram się ten czas docenić, zanim ruszę zdobywać dalej. A na koniec tych moich przemyśleń... Dzięki wielkie za całe wsparcie i wszystkie pozytywne wiadomości, które wysyłacie. To daje sporo paliwa do roboty" - zakończyła.