Iga Świątek (1. WTA) była jedną z faworytek do wygrania US Open. Polka pewnie przebrnęła przez pierwsze trzy rundy. I na tym niestety zakończyła udział w tym wielkoszlemowym turnieju. W czwartym etapie zmierzyła się z Jeleną Ostapenko (21. WTA), która pokonała ją 3:6, 6:3, 6:1 i awansowała do ćwierćfinału.
W pierwszym secie Polka pokazała się z dobrej strony. Później było już tylko gorzej. Szczególnie słabo wypadła w decydującej, trzeciej partii, gdzie została całkowicie zdominowana przez Ostapenko. Eurosport opublikował na Twitterze nagranie z ostatniego gema Świątek. Polka wyraźnie nie radziła sobie z zagraniami rywalki, która świetnie odczytywała jej zamiary. Finalnie nie zdołała zdobyć żadnego punktu i została kolejny raz przełamana, tym samym odpadając z turnieju. "Nie dla ludzi o niskim progu bólu. Boli, bardzo boli" - czytamy na Twitterze.
Świątek była bardzo rozczarowana porażką i nie ukrywała tego w pomeczowym wywiadzie. - Jestem po prostu zaskoczona, że mój poziom zmienił się tak drastycznie, bo zwykle kiedy gram źle, to jest tak od początku, a potem jakoś nadrabiam lub po prostu rozwiązuję problem. Tym razem było całkiem odwrotnie. Naprawdę nie wiem, co się stało z moją grą. Nagle straciłam kontrolę - stwierdziła. Z powodu odpadnięcia straciła pozycję liderki rankingu WTA po 75 tygodniach. Pierwsze miejsce po turnieju zajmie Aryna Sabalenka (2. WTA), która może jeszcze powiększyć przewagę nad Polką.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W ćwierćfinale Jelena Ostapenko zmierzy się z Coco Gauff (6. WTA), czyli niedawną pogromczynią Świątek. Amerykanka w poprzedniej rundzie pokonała Caroline Wozniacki (623. WTA). Spotkanie z Łotyszką zaplanowane jest na wtorek.