Do tej pory Novak Djoković (2. ATP) trzykrotnie wygrał wielkoszlemowy US Open. Serb dokonał tego w 2011, 2015 i 2018 roku, pokonując odpowiednio Rafaela Nadala, Rogera Federera i Juana Martina del Potro. Teraz Djoković jest już w trzeciej rundzie turnieju w Nowym Jorku po tym, jak pokonał 6:0, 6:2, 6:3 Francuza Alexandre Mullera (84. ATP) oraz 6:4, 6:1, 6:1 Hiszpana Bernabe Zapatę Mirallesa (76. ATP). Kolejnym rywalem Serba będzie jego rodak, czyli Laslo Djere (38. ATP).
Djoković został zapytany podczas konferencji prasowej o pracę trenerów przy zawodowym tenisie. Serb przyznał, że chciałby, by pojawiła się jedna zmiana przy okazji rozgrywania spotkań. - Szczerze mówiąc, chciałbym zobaczyć opcję, by trenerzy schodzili na korty przy niektórych przerwach, aby porozmawiać z zawodnikiem. Albo żeby mogli się komunikować poprzez słuchawki. To byłoby naprawdę dobre dla zawodnika i dla publiczności. To wspaniałe, że teraz możemy się swobodnie komunikować i nie martwić się, czy sędzia cię zobaczy i ukarze, jak to było dawniej - powiedział Djoković.
- Rozumiem, że mogą być przeciwnicy, którzy opierają swoją argumentację na tym, że w sporcie indywidualnym musisz sam rozwiązywać problemy, ale przecież i tak jest nadal, bez względu na to, ile trener z Tobą rozmawia. Czasami musimy podnieść głos, abyśmy mogli się usłyszeć na korcie - dodaje wicelider światowego rankingu. Z tego pomysłu mogłaby skorzystać m.in. Iga Świątek, by swobodnie móc komunikować się i otrzymywać porady od trenera Tomasza Wiktorowskiego.
Djoković odniósł się też do znaczenia zdrowia psychicznego w tenisie i potrzeby dostosowywania się do pojawiających się zmian. - Ważne jest, by zachować równowagę między doświadczaniem nowych rzeczy a zachowaniem autentyczności, co moim zdaniem jest bardzo cenne. Mamy obecnie mnóstwo informacji, do których możemy uzyskać dostęp w dowolnym momencie. Jeśli będziesz z tym walczyć, to będzie jeszcze gorzej, więc trzeba zaakceptować te zmiany. Trzeba zachować równowagę, bo wszystko, co powiesz, może zostać wyrwane z kontekstu i ocenione przez miliony ludzi - podsumował.