Aryna Sabalenka w pierwszej rundzie US Open zmierzyła się z Belgijką Maryną Zanevską. Białorusinka w godzinę i 19 minut rozprawiła się z przeciwniczką, wygrywając 6:3, 6:2. Niewiele mówi się jednak o samym meczu, a o zachowaniu Zanevskiej, które nie spodobało się niektórym kibicom.
Jeszcze przed rozpoczęciem wielkoszlemowych zawodów Zanevska wyznała, że US Open będzie jej ostatnim turniejem w karierze. "Od czterech lat zmagam się z bólem pleców i doszłam do punktu, w którym nie mogę dać tego, czego wymaga rywalizacja na najwyższym poziomie w tym niezwykle trudnym i wymagającym sporcie" - mówiła Zanewska przed turniejem, cytowana przez portal tennisuptodate.com.
Po starciu Sabalenka pogratulowała przeciwniczce, życząc jej wszystkiego najlepszego na przyszłość. - Bardzo jej współczułam i myślę, że rozegrała świetny mecz na koniec kariery. Chciałabym, aby mogła grać jeszcze wiele lat. Życzę jej wszystkiego najlepszego w następnym rozdziale - powiedziała Sabalenka.
Tuż po zakończeniu meczu pochodząca z Ukrainy Zanevska stwierdziła, że utożsami się z ukraińskimi tenisistkami i nie poda ręki Białorusince, której kraj wspiera wszczętą przez Rosjan wojnę. Na taki protest zdecydowały się wcześniej m.in. Elina Svitolina i Marta Kostyuk.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Cała sytuacja spotkała się z wieloma komentarzami fanów, którzy nie rozumieją zachowania Zanevskiej. Niektórzy kibice zarzucili 30-latce, że ta występuje pod flagą Belgii, a mimo to zachowuje się tak, jakby była reprezentantką Ukrainy.
"Nie jestem pewien, czy w ostatnim meczu w mojej karierze bym to zrobił", "Brak uścisku dłoni wydaje się być jednym sposobem patriotyzmu ukraińskich graczy", "Tak bardzo kocha Ukrainę, a przecież gra pod flagą Belgii" - pisali fani.
Niektórzy internauci byli również zniesmaczeni zachowaniem Aryny Sabalenki, która według nich przesadnie zareagowała na manifest Belgijki. "Jestem już naprawdę zmęczony pseudo-niespodzianką ze strony Sabalenki. Już trzeci czy czwarty raz robi to, stojąc przy siatce i udając głupią. Ona dokładnie wie, co robi i to jest obrzydliwe" - czytamy.