Daria Kasatkina jest jedną z nielicznych tenisistek, które od początku potępiały agresję Rosji na Ukrainę i wykazywały solidarność z ofiarami. Bliskie otoczenie Władimira Putina chciało ją nawet uznać za szpiega, zwłaszcza że na jej meczu podczas Roland Garros w Paryżu w jej boksie pojawiła się Zemfira. To piosenkarka, która znalazła się na "czarnej liście" prezydenta Rosji, po tym jak publicznie potępiła jego politykę.
Rok temu Daria Kasatkina wywołała kontrowersje w swoim kraju, oficjalnie komunikując, że jest lesbijką i obecnie tworzy związek z inną kobietą - łyżwiarką figurową Natalią Zabiyako. Rosjanka ma również kolejny pomysł, który może wywołać niemały skandal w jej kraju. Tenisistka przyznała na łamach "New York Times", że nie jest przeciwna grze w statusie neutralnym, ale rozważa możliwość zaproponowania WTA alternatywy. - Chcę zapytać WTA, czy mogę rywalizować pod tęczową flagą - powiedziała Kasatkina. Rosja jest krajem skrajnie nietolerancyjnym wobec środowisk LGBT. W maju tego roku Duma Państwowa Rosji przyjęła ustawę o zakazie zmiany płci.
Kasatkina swoim stanowiskiem wykazuje dużo odwagi, mimo że wielokrotnie przyznawała, że boi się o swoją rodzinę, której od dawna nie widziała. Mimo to utrzymuje się w czołówce stawki WTA. Obecnie zajmuje 14. miejsce w rankingu, mimo że w zeszłym roku zadebiutowała w pierwszej dziesiątce. W tym roku grała w dwóch finałach imprez rangi WTA 250, ale obie przegrała - w Adelajdzie oraz Eastbourne.
W aktualnie trwającym US Open przebrnęła przez pierwszą rundę. Pokonała w niej Alycię Parks (42. WTA) po trudnym trzysetowym meczu - 2:6, 6:4, 6:2. W następnej fazie zmierzy się z inną Amerykanką Sofią Kenin (101. WTA).