Novak Djoković (2. ATP) w pierwszej rundzie US Open zmierzył się z Alexandre Mullerem (84. ATP). Zdecydowanym faworytem tego spotkania był Serb. Jego rywal ostatnio nie prezentował się najlepiej i zaliczył serię sześciu porażek z rzędu. Spotkanie odbyło się we wtorek o godzinie 05:00 polskiego czasu.
Od początku meczu wyraźną przewagę miał Djoković. Bez żadnych problemów trzykrotnie przełamał rywala i szybko wygrał pierwszego seta bez straty gema. W drugiej partii sytuacja wyglądała podobnie. Znów lepiej prezentował się Serb i prowadził 4:1. Muller zdołał wreszcie się odgryźć i przełamał rywala, popisując się również świetnym zagraniem. Na nic więcej nie było go jednak stać i finalnie przegrał 2:6.
Francuz udanie rozpoczął trzeciego seta i pewnie wygrywał własne podania. Po sześciu gemach utrzymywał się remis 3:3, a Muller grał już zdecydowanie lepiej niż wcześniej. Nie przyniosło to jednak żadnych efektów. W dalszej części meczu Djoković ponownie przejął inicjatywę i nie pozwolił rywalowi wygrać już ani jednego gema. Ostatecznie pokonał Mullera 6:0, 6:2, 6:3, a całe spotkanie trwało jedynie nieco ponad półtorej godziny. Był to udany powrót Serba do Nowego Jorku, który nie zagrał w zeszłorocznej edycji turnieju z powodu niezaszczepienia się przeciwko COVID-19.
- Od razu znakomicie zacząłem. Mecz rozpoczął się dość późno. Mimo to byłem bardzo podekscytowany powrotem na kort - powiedział Djoković po meczu. Następnie podziękował publiczności, że wytrwała na trybunach do godziny 01:00 i zażartował, że dzieci powinny teraz iść spać.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wicelider rankingu ATP w drugiej rundzie zmierzy się z Bernabe Zapatą Mirallesem (76. ATP). Mecz odbędzie się w środę. - Jest specjalistą od kortów ziemnych, ale jak wiadomo, przez lata wszyscy ci goście uczą się grać na twardych kortach, więc nie ma już łatwych przeciwników. Nikogo nie lekceważę i postaram się dać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że za kilka dni uda mi się odnieść kolejne zwycięstwo - dodał.