Wielki powrót Djokovicia na US Open. Pokaz siły. Demolka

Novak Djoković w najlepszy możliwy sposób rozpoczął US Open. W pierwszej rundzie bez większych problemów pokonał Alexandre Mullera 6:0, 6:2, 6:3. Mecz trwał jedynie nieco ponad półtorej godziny.

Novak Djoković (2. ATP) w pierwszej rundzie US Open zmierzył się z Alexandre Mullerem (84. ATP). Zdecydowanym faworytem tego spotkania był Serb. Jego rywal ostatnio nie prezentował się najlepiej i zaliczył serię sześciu porażek z rzędu. Spotkanie odbyło się we wtorek o godzinie 05:00 polskiego czasu. 

Zobacz wideo Iga Świątek rozbawiona pytaniem od dziewczynki trenującej tenis. "Mój Boże, też bym chciała się dowiedzieć"

Novak Djoković nie dał szans rywalowi. Szybka wygrana

Od początku meczu wyraźną przewagę miał Djoković. Bez żadnych problemów trzykrotnie przełamał rywala i szybko wygrał pierwszego seta bez straty gema. W drugiej partii sytuacja wyglądała podobnie. Znów lepiej prezentował się Serb i prowadził 4:1. Muller zdołał wreszcie się odgryźć i przełamał rywala, popisując się również świetnym zagraniem. Na nic więcej nie było go jednak stać i finalnie przegrał 2:6. 

Francuz udanie rozpoczął trzeciego seta i pewnie wygrywał własne podania. Po sześciu gemach utrzymywał się remis 3:3, a Muller grał już zdecydowanie lepiej niż wcześniej. Nie przyniosło to jednak żadnych efektów. W dalszej części meczu Djoković ponownie przejął inicjatywę i nie pozwolił rywalowi wygrać już ani jednego gema. Ostatecznie pokonał Mullera 6:0, 6:2, 6:3, a całe spotkanie trwało jedynie nieco ponad półtorej godziny. Był to udany powrót Serba do Nowego Jorku, który nie zagrał w zeszłorocznej edycji turnieju z powodu niezaszczepienia się przeciwko COVID-19. 

- Od razu znakomicie zacząłem. Mecz rozpoczął się dość późno. Mimo to byłem bardzo podekscytowany powrotem na kort - powiedział Djoković po meczu. Następnie podziękował publiczności, że wytrwała na trybunach do godziny 01:00 i zażartował, że dzieci powinny teraz iść spać. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wicelider rankingu ATP w drugiej rundzie zmierzy się z Bernabe Zapatą Mirallesem (76. ATP). Mecz odbędzie się w środę. - Jest specjalistą od kortów ziemnych, ale jak wiadomo, przez lata wszyscy ci goście uczą się grać na twardych kortach, więc nie ma już łatwych przeciwników. Nikogo nie lekceważę i postaram się dać z siebie wszystko. Mam nadzieję, że za kilka dni uda mi się odnieść kolejne zwycięstwo - dodał.

Więcej o: