Od momentu startu w Wimbledonie Hubert Hurkacz (17. ATP) osiągnął najlepszą formę w tym roku. Na londyńskich kortach przegrał w czwartej rundzie z Novakiem Djokoviciem (2. ATP) 6:7(6), 6:7(6), 7:5, 4:6. Później była niespodziewana porażka w pierwszym meczu w zawodach w Waszyngtonie z Michalem Mmohem (94. ATP) 3:6, 7:6(4), 6:7(4). Następnie przyszły zmagania w Toronto i w Cincinnati, gdzie Hurkacz przegrywał z Carlosem Alcarazem (1. ATP) po niezwykle wyrównanych meczach. W Kanadzie do ich spotkania doszło na etapie trzeciej rundy (6:3, 6:7(2), 6:7(3)), a w Stanach Zjednoczonych w półfinale (6:2, 6:7(4), 3:6).
Chociaż Hurkacz w każdym z meczów przeciwko Djokoviciowi oraz Alcarazowi miał szansę na wygraną, tak za każdym razem decydowały tie-breaki, w których nie potrafił pokonać żadnego z dwóch najlepszych obecnie tenisistów świata. - Nie wiem, czy to brak "instynktu zabójcy, czy może po prostu ogromna presja. Mówimy tutaj o dwóch najlepszych zawodnikach na świecie. Hubert ma taki styl gry, że nikt nie lubi z nim grać - analizował te mecze legendarny John McEnroe w rozmowie z "Super Expressem".
- Z drugiej strony, statystyki returnowe ma bardzo słabe, chyba nawet poza Top-50 na świecie. Jeden z najniższych procentów przełamywania serwisu rywali i to jest problem. W meczach z Djokoviciem i Alcarazem robił dokładnie to, co powinien, skoro był tak blisko i postawił się w sytuacji, w której mógł zaraz wygrać. Ale tych dwóch facetów naprawdę ciężko wykończyć - dodawał mistrz siedmiu turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej.
- Uważam, że Hurkacz gra teraz dużo lepiej niż przez cały rok i myślę, że nikt nie będzie chciał wpaść na niego w US Open - podkreślił McEnroe. Pozostaje mieć nadzieję, że Amerykanin będzie miał rację, ponieważ Hurkacz nigdy w swojej karierze nie awansował do trzeciej rundy US Open.
W pierwszym meczu ostatniego turnieju wielkoszlemowego w tym roku Hubert Hurkacz zmierzy się ze Szwajcarem Markiem-Andreą Hueslerem (87. ATP). Obaj panowie jeszcze nigdy nie grali przeciwko sobie.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
McEnroe w tej samej rozmowie odniósł się również do sytuacji Igi Świątek w tegorocznym US Open. - Oczekiwania są jeszcze większe, a presja rośnie. Iga świetnie sobie z nią radzi, ale jest cały czas celem, bo inne zawodniczki robią wszystko, żeby ją pokonać. Amerykanie mają nadzieję, że Jessica Pegula i Coco Gauff znów będą w stanie to zrobić. Jessica jest bardzo regularna, a forma Coco ostatnio poszła do góry. Przecież teraz po raz pierwszy wygrała z Igą seta - powiedział, odnosząc się do dwóch ostatnich porażek Świątek właśnie z Pegulą w Montrealu i Gauff w Cincinnati.