Już w poniedziałek 28 sierpnia rozpocznie się rywalizacja w ostatnim turnieju wielkoszlemowym w sezonie, US Open. W zmaganiach na Flushing Meadows wystąpi czworo reprezentantów Polski. Kibice największe nadzieje wiążą z występem Igi Świątek (1. WTA), która będzie bronić wywalczonego przed rokiem tytułu.
Liderka światowego rankingu w czwartek poznała pierwszą rywalkę w drodze do piątego wielkoszlemowego trofeum w karierze. Będzie nią Szwedka Rebecca Peterson (92. WTA), z którą jak do tej pory mierzyła się dwukrotnie. Co ciekawe, oba mecze miały miejsce podczas turniejów wielkoszlemowych i w obu lepsza była Polka. W drugiej rundzie Rollanda Garrosa w 2021 roku wygrała 6:1, 6:1. Rok później w drugiej rundzie Australian Open oddała Szwedce cztery gemy, pokonując ją 6:2, 6:2.
Trzecie zwycięstwo wydaje się więc bardzo realnym scenariuszem. W kolejnym meczu Świątek może trafić na Darię Saville (192. WTA) lub młody amerykański talent Clervie Ngounoue (531. WTA). Te rywalki również nie powinny stanowić dla Polki problemu, podobnie jak potencjalne przeciwniczki w trzeciej rundzie.
Znacznie trudniej zacznie się robić od czwartej rundy. Tam liderka rankingu może zmierzyć się na przykład z Wieroniką Kudiermietową (16. WTA) lub Jeleną Ostapenko (20. WTA). W ćwierćfinale może dojść do rewanżu za przegrany półfinał w Cincinnati. W tej fazie Polka może trafić na Coco Gauff (6. WTA). Na dwie pozostałe zawodniczki z podium światowego rankingu, Arynę Sabalenkę (2. WTA) i Jessicę Pegulę (3. WTA) Świątek może trafić dopiero w finale.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl