Iga Świątek (1. WTA) prezentuje się z bardzo dobrej strony podczas rywalizacji za oceanem. W ubiegłym tygodniu w Montrealu zameldowała się w półfinale, a teraz powtórzyła ten wynik w turnieju WTA 1000 w Cincinnati. W ćwierćfinale liderka rankingu pokonała 7:6(3), 6:1 mistrzynię Wimbledonu, Marketę Vondrousovą (10. WTA).
Świątek wywalczyła w Cincinnati solidną premię. Hurkacz ma jednak więcej powodów do radości
Kolejne zwycięstwa przekładają się na bardzo cenne zdobycze punktowe do rankingu WTA. Dodatkowo Świątek może liczyć z tego tytułu na spore premie. Za awans do półfinału Polka otrzyma gratyfikację w wysokości 180 tys. dolarów, czyli ponad 743 tys. złotych. A to nie musi być koniec. W przypadku wywalczenia miejsca w finale liderka rankingu zapewni sobie premię w wysokości prawie 268 tys. dolarów (ponad 1,1 mln złotych). Zwycięstwo w całym turnieju pozwoli się jej z kolei wzbogacić o 454,5 tys. dolarów (niespełna 1,9 mln dolarów).
Turniej w Cincinnati jest niestety jednym z przykładów niesprawiedliwości w nagradzaniu tenisistek i tenisistów. Dobitnym przykładem jest fakt, że Hubert Hurkacz (20. ATP), który również awansował do półfinału, wzbogacił się już o ponad 304 tys. dolarów (ponad 1,2 mln złotych). Polak już w tym momencie może się więc pochwalić większą premią od finalistki turnieju singlistek.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Świątek w półfinale zmagań w Cincinnati zmierzy się z Coco Gauff (7. WTA). Polka i Amerykanka mierzyły się już ze sobą siedmiokrotnie i za każdym razem górą była nasza zawodniczka. Ósmy już pojedynek obu tenisistek odbędzie się w sobotę 19 sierpnia.
