Iga Świątek (1. WTA) rywalizuje w turnieju WTA 1000 w Cincinnati. W pierwszym meczu pokonała Danielle Collins (34. WTA), a następnie Qinwen Zheng (24. WTA). W ćwierćfinale trafiła na Marketę Vondrousovą (10. WTA), mistrzynię Wimbledonu.
Polka miała problemy w pierwszym secie, który rozstrzygnęła dopiero w wygranym 7-3 tie-breaku. W drugiej partii różnica między obiema tenisistkami była znacznie bardziej widoczna, 22-latka trzykrotnie przełamała rywalkę i wygrała 6:1.
Tuż po zakończeniu meczu Świątek podziękowała rywalce. Następnie podeszła do sędzi Marii Cicak, podała jej rękę i zaczęła z nią dyskutować. To dlatego, że otrzymała od niej ostrzeżenie za opóźnianie gry, gdy Vondrousova przygotowywała się do serwisu. - Była gotowa do podania, a ty stałaś tam przez pięć sekund bez powodu - wyjaśniła Cicak. Gdy Polka tłumaczyła, że przeciwniczka próbowała ją poganiać, sędzia powiedziała jej, że musi być gotowa do gry. - To jej czas, nie twój - odparła. Dyskusja trwała dobrych kilkadziesiąt sekund.
Pomimo tego zamieszania w pomeczowej rozmowie 22-latka nie ukrywała radości z wygranej. - Po pierwszym secie wyciągnęłam wnioski i skupiłam się na tym, co działało. Wiedziałam, co muszę zrobić w drugiej partii i udało mi się wcielić ten plan w życie. Jestem bardzo zadowolona z mojego występu - podsumowała.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W półfinale turnieju WTA 1000 w Cincinnati Iga Świątek zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff (7. WTA) lub Włoszką Jasmine Paolini (43. WTA).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!