Jessica Pegula (WTA 3) z pewnością miała wielkie nadzieje związane z występem przed rodzimą publicznością. Po wygranej w turnieju w Montrealu, gdzie udało jej się pokonać takie rywalki, jak Coco Gauff (WTA 7), Iga Świątek (WTA 1) czy Ludmiła Samsonowa (WTA 12), trzecia rakieta świata była jedną z murowanych faworytek przynajmniej do gry w półfinale turnieju w Cincinnati. Ostatecznie 29-latka odpadła z rywalizacji znacznie wcześniej.
Marie Bouzkova (WTA 35) znakomicie weszła w mecz, od razu narzucając swoje warunki gry. Już pierwszym gemie przełamała Pegulę, a potem wygrała trzy kolejne gemy z rzędu, wychodząc na prowadzenie 4:0. W tym momencie Amerykanka wreszcie zebrała się na odpowiedź. Udało jej się złapać kontakt i doprowadzić do stanu 4:3. Kolejnego gema wygrała już Czeszka, a następnie znów Pegula, lecz ostatecznie pierwszy set padł łupem tej pierwszej. Bouzkova wygrała go 6:4.
Drugi set to już totalna dominacja Bouzkovej. Pegula niemal nie istniała na korcie. Czeszka wygrała tę partię 6:0 i to ona cieszyła się z awansu do ćwierćfinału turnieju w Cincinnati. Mecz zakończył się wymownie, bo przez trafienie w siatkę Amerykanki, która w całym spotkaniu popełniła ogromną liczbę niewymuszonych błędów.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W ćwierćfinale Bouzkova zmierzy się ze swoją rodaczką Karoliną Muchovą (WTA 17). Ta w 1/8 finału turnieju WTA w Cincinnati odprawiła Marię Sakkari (WTA 8) 6:3, 2:6, 6:3. Bouzkova i Muchova mogą trafić na Igę Świątek najwcześniej w finale turnieju, ponieważ obie znajdują się w drugiej części drabinki. Polka o półfinał imprezy powalczy za to z kolejną Czeszką, Marketą Vondrousovą (WTA 10). Ten pojedynek zostanie rozegrany w piątek 18 sierpnia o godz. 17:00.