Tegoroczny turniej ATP 1000 w Cincinnati jest pełen niespodzianek. Już po meczu otwarcia rywalizację zakończyli czołowi zawodnicy rankingu ATP, a konkretnie Casper Ruud (7. ATP), Andriej Rublow (8. ATP) i triumfator zmagań w Toronto Jannik Sinner (6. ATP). Odpadł też Holger Rune (5. ATP), a także broniący tytułu Borna Corić (16. ATP), którego wyeliminował Hubert Hurkacz (20. ATP).
Sprawcą kolejnej niespodzianki został w nocy polskiego czasu Stan Wawrinka (51. ATP). Doświadczony Szwajcar w drugiej rundzie rywalizacji w Cincinnati zmierzył się z Francesem Tiafoe (10. ATP), dla którego było to pierwsze spotkanie w tym turnieju.
Trzykrotny mistrz wielkoszlemowy bardzo dobrze rozpoczął spotkanie. Już w drugim gemie przełamał rywala, co przy świetnej dyspozycji serwisowej dało mu prowadzenie 3:0. Po serii utrzymanych podań Tiafoe zdołał zanotować w siódmym gemie przełamanie powrotne. Wawrinka szybko odpowiedział jednak tym samym, a po chwili pewnie utrzymał serwis, wygrywając pierwszego seta 6:3.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Szwajcar kolejne przełamanie mógł zanotować już w pierwszym gemie drugiego seta, jednak rywal zdołał obronić breakpointa. Sztuka ta nie udała się już Amerykaninowi w kolejnym gemie serwisowym, a Wawrinka po późniejszym utrzymaniu serwisu wyszedł na 3:1. Kolejne odsłony padały łupem podających, choć w siódmym gemie niżej notowany tenisista miał kolejną szansę na przełamanie. Nie zdołał jej wykorzystać, ale seria utrzymywanych serwisów przełożyła się na korzystny dla niego wynik. Wawrinka pokonał Tiafoe 6:3, 6:4, kończąc mecz asem serwisowym i awansował do trzeciej rundy zmagań w Cincinnati.
Doświadczony Szwajcar w meczu o ćwierćfinał zmierzy się z pogromcą Caspera Ruuda, Maxem Purcellem (70. ATP).