Dziewięć break pointów i nic. Brutalny powrót Wozniacki. Nie tak to miało wyglądać

Caroline Wozniacki pożegnała się z turniejem WTA 1000 w Cincinnati już na etapie pierwszej rundy. Dunka przegrała z Warwarą Graczową 4:6, 4:6. W trakcie meczu miała aż dziewięć break pointów i nie wykorzystała ani jednego. To kolejny słaby start po powrocie do tenisa.

- Jeśli chodzi o tenis, czuję, że świetnie sobie radzę na treningach i będzie dobrze, kiedy wyjdę na kort, więc nie stresuję się. Nie martwię się. Chodzi tylko o to, aby rozgrywać coraz więcej meczów, a im więcej meczów, tym lepiej będę grać. Mam nadzieję, że będę u szczytu formy na US Open - mówiła Caroline Wozniacki przed turniejem WTA w Montrealu. Podczas tamtych zmagań Dunka z polskimi korzeniami rozegrała pierwsze mecze po niespodziewanym powrocie do gry. Wozniacki w styczniu 2020 roku zakończyła karierę, żeby wznowić ją tego lata. 

Zobacz wideo Iga Świątek szczerze o kontuzji: Teraz czuję się wręcz lepiej niż przed Rolandem

W Montrealu w pierwszej rundzie gładko pokonała Kimberly Birrell (114. WTA) 6:2, 6:2, żeby w kolejnej odpaść z Marketą Vondrousovą (10. WTA), z którą przegrała 2:6, 5:7. Pierwsze koty za płoty i po zmaganiach w Montrealu przyszedł czas na turniej w Cincinnati. Wozniacki, jak i w Montrealu, tak i w Cincinnati otrzymała dziką kartę. W pierwszej rundzie trafiła na Rosjankę Warwarę Graczową (45. WTA), która od niedawna gra pod francuską flagą.

Caroline Wozniacki już w pierwszej rundzie odpadła z turnieju w Cincinnati. Zadecydowały dwa przełamania 

Wozniacki przegrała to wyrównane spotkanie 4:6, 4:6. W pierwszym secie została przełamana przy stanie 1:2 i już nie potrafiła tego odrobić. W drugim historia się powtórzyła, tyle że w nim została przełamana już na początku, gdy było 0:0 i serwowała.

Jednak to, co najbardziej może uderzać w grze Dunki to jej ogromna nieskuteczność w wykorzystywaniu break pointów. Przez cały mecz miała ich aż dziewięć! Nie wykorzystała ani jednego, chociaż w trzech gemach prowadziła 40:15. Nie potrafiła jednak tego wykorzystać. A Graczowa? Na możliwych pięć przełamań wykorzystała dwa i to wystarczyło do awansu do drugiej rundy. 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Wozniacki ma już zapewniony udział w US Open, ponieważ organizatorzy przyznali jej dziką kartę. Trudno jednak oczekiwać, żeby 33-latka sprawiła większą niespodziankę, patrząc na jej dotychczasowe rezultaty. A to właśnie ostatni tegoroczny turniej wielkoszlemowy jest jej docelową imprezą w 2023 roku. - W Nowym Jorku jest niesamowicie elektryzująca atmosfera, której nie mam dość. Do tego zawsze dobrze mi się tam grało. Zacznę od Montrealu, żeby wrócić do rytmu, a potem udamy się z rodziną do Nowego Jorku - mówiła pod koniec czerwca, gdy ogłaszała swój powrót do gry.

Zmagania w US Open rozpoczną się 28 sierpnia i potrwają do 10 września. Tytułu wśród pań będzie bronić Iga Świątek (1. WTA).

Więcej o: