• Link został skopiowany

Caroline Wozniacki wraca do gry. Dostała pytanie i zaczęła mówić o Świątek

Na konferencji prasowej przed turniejem WTA Masters 1000 w Montrealu Caroline Wozniacki została zapytana o różnice w tenisie, w porównaniu do sytuacji sprzed trzech lat, gdy przechodziła na emeryturę. - Cóż, wtedy nie było Igi - zażartowała była liderka światowego rankingu, która we wtorek rozegra swój pierwszy mecz po wznowieniu kariery.
Iga Świątek Caroline Wozniacki
Agencja Wyborcza.pl

To jeden z najbardziej niespodziewanym sportowych powrotów ostatnich lat. Pod koniec czerwca była liderka światowego rankingu Caroline Wozniacki zapowiedziała wznowienie kariery tenisowej. 32-latka przez trzy lata przebywała na sportowej emeryturze, w trakcie której urodziła dwójkę dzieci.

Zobacz wideo Hajto musiał odklepać. Bartman go chwali: pokazał, że jest góralem z krwi i kości

Caroline Wozniacki przed pierwszym meczem po wznowieniu kariery. Mówi o Idze Świątek

Duńska tenisistka polskiego pochodzenia swój pierwszy turniej po powrocie zagra w Montrealu. Jest to impreza rangi WTA Masters 1000, więc aby tak się stało, musiała otrzymać dziką kartę, gdyż nie jest sklasyfikowana w rankingu. Podobnie będzie w US Open, którego organizatorzy już zapowiedzieli, że triumfatorka Australian Open 2018 może liczyć na specjalną przepustkę do turnieju.

Caroline Wozniacki swój mecz pierwszej rundy rozegra we wtorek 8 sierpnia. Będzie to pierwszy mecz sesji dziennej - o godz. 17:00 polskiego czasu - a jej przeciwniczką będzie Kimberly Birrell (114. WTA). - Jeśli chodzi o tenis, czuję, że świetnie sobie radzę na treningach i będzie dobrze, kiedy wyjdę na kort, więc nie stresuję się. Nie martwię się. Chodzi tylko o to, aby rozgrywać coraz więcej meczów, a im więcej meczów, tym lepiej będę grać. Mam nadzieję, że będę u szczytu formy na US Open - powiedziała na konferencji prasowej Dunka. - Ale realistycznie, kiedy nie byłaś w tourze i nie grałeś meczu od tak dawna, bez względu na to, ile ćwiczysz, ile jednostek treningowych wykonałaś, nigdy nie możesz powtórzyć bycia na korcie podczas meczu - kontynuowała.

Kiedy Wozniacki zakończyła karierę po Australian Open 2020, pierwsza dziesiątka rankingu WTA wyglądała zupełnie inaczej. Ash Barty i Simona Halep zajmowały dwa pierwsze miejsca. Karolina Pliskova, Elina Svitolina i Belinda Bencic zamykały pierwszą piątkę. Dalsze czołowe miejsca zajmowały Bianca Andreescu, Sofia Kenin, Kiki Bertens, Serena Williams oraz Naomi Osaka. Żadnej z tych zawodniczek nie ma obecnie w pierwszej dziesiątce. Tenisistka została zapytana, co zmieniło się przez ten czas?

- Cóż, wtedy nie było Igi - zażartowała na początku uśmiechnięta Wozniacki. - Mam wrażenie, że zawodniczki stały się silniejsze, nawet bardziej niż wcześniej, i bardziej konsekwentne. Atletyzm poprawia się za każdym razem. Mają też mocniejsze serwisy - dodała.

- Jestem tutaj. Nie mam nic do stracenia. Zrobiłem już tak wiele w mojej karierze i w zasadzie odhaczyłam większość celów, które sobie postawiłam. Ale jestem tutaj, ponieważ kocham rywalizację, sport i czuję, że wciąż mam wiele do zaoferowania tenisowi. A robienie tego z rodziną sprawia, że jest to o wiele przyjemniejsze - podsumowywuje Caroline Wozniacki, matka dwójki dzieci - Oliwii i Jamesa - którzy wraz z jej mężem Davidem Lee są obecne w Montrealu.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: