Pod koniec czerwca Caroline Wozniacki poinformowała, że po ponad trzyletniej przerwie wraca do gry na tenisowych kortach. - Wciąż mam jednak cele, które chcę osiągnąć. Chcę pokazać moim dzieciom, że można realizować swoje marzenia bez względu na wiek czy rolę - poinformowała Dunka z polskimi korzeniami, ogłaszając swój powrót.
Była liderka światowego rankingu otrzymała już dziką kartę, która pozwoli jej na występ podczas tegorocznego US Open. Wcześniej Wozniacki wystąpi w turnieju WTA 1000 w Montrealu, gdzie grać będzie także Iga Świątek.
A co powrót Wozniacki będzie oznaczał dla kobiecego tenisa? Spostrzeżeniami w tej sprawie podzieliła się Kim Clijsters w rozmowie z portalem TennisMajors, która pokonała Dunkę w finale US Open w 2009 roku 7:5, 6:3. - Jestem bardzo podekscytowana jej powrotem. Grałam z nią w turnieju legend podczas Roland Garros i było widać, że jest na innym poziomie niż większość z nas. Jej powrót to świetna i ekscytująca historia. Kibicuję jej i nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę ją na korcie - mówiła czterokrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych.
- Ona ma mentalność zwycięzcy. Wraca, ponieważ chce wygrywać i jest w świetnej formie. Bardzo dobrze porusza się na korcie, dobrze broni, przez co może utrudniać grę mocniej uderzającym zawodniczkom - analizowała Clijsters. - Może być groźna dla wielu tenisistek, więc ciekawie będzie zobaczyć, jak te najmocniejsze poradzą sobie z kimś, kto gra bardzo konsekwentnie i odbija wiele piłek.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
A kiedy dokładnie Caroline Wozniacki rozegra pierwszy mecz podczas turnieju w Montrealu? Ten zaplanowany jest na wtorek 8 sierpnia. Pierwszą rywalką Dunki po ponad trzyletniej przerwie będzie Australijka Kimberly Birrell (114. WTA).