Iga Świątek (1. WTA) prezentuje kapitalną formę w tym sezonie. Choć nie udało jej się zanotować tak niesamowitej passy, jak przed rokiem, kiedy to wygrała aż 37 meczów z rzędu, to i tak triumfowała w czterech turniejach - w Dosze, Stuttgarcie, Rolandzie Garrosie i przed kilkoma dniami w Warszawie. "Co to był za tydzień! (...) Dla mnie był bardzo ważny. Cieszę się, że poczułam tyle wsparcia i pozytywnej energii z Waszej strony" - pisała po triumfie w ojczyźnie.
Teraz przed Świątek kolejne wyzwania i obrona punktów. Najważniejszą imprezą będzie US Open, w którym triumfowała przed rokiem. Wcześniej jednak wystąpi w dwóch turniejach, będących swego rodzaju sprawdzianem przez nowojorską imprezą. Najpierw zagra w WTA 1000 w Montrealu, a następnie w WTA 1000 w Cincinnati.
Mimo że pierwszy ze wspominanych turniejów rozpoczyna się dopiero w poniedziałek 7 sierpnia, to liderka rankingu WTA już poleciała za ocean. Nie miała więc zbyt wiele czasu na odpoczynek. Dodała na Instagrama zdjęcie, którym potwierdziła, że już zameldowała się w Kanadzie. Na jej twarzy widać uśmiech, co sugeruje, że nie może doczekać się powrotu na kort.
Udostępniła też filmik, na którym przygotowuje się do nadchodzących zmagań. Widać na nim jak ćwiczy ze sztangą czy jeździ na rowerku. Wyjazd na kilka dni przed imprezą może pomóc naszej zawodniczce w przystosowaniu się do nowej strefy czasowej. Kiedy w Polsce będzie godzina 8:00, tam wybije - 2:00.
Polka nie będzie miała zbyt wiele punktów do obrony w Montrealu. W poprzednim sezonie turniej rozgrywany był w Toronto - Świątek dotarła do III rundy, w której ostatecznie musiała uznać wyższość Beatriz Haddad Mai (13. WTA) 4:6, 6:3, 5:7. W imprezie weźmie udział też największa rywalka 22-latki, Aryna Sabalenka (2. WTA). Nie wiadomo jeszcze, kiedy Polka zagra pierwszy mecz, ani kto będzie jej pierwszą rywalką.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Niewątpliwie jednak Świątek będzie jedną z największych faworytek w Montrealu, choć zdaniem Macieja Synówki przed nią trudne zadanie. Tym bardziej że może być przemęczona po turnieju w Warszawie. - Wzięła trochę wolnego i miała ten turniej w Warszawie, który jest bardzo obciążający, a przed nią jeszcze dwie wielkie imprezy rangi WTA 1000 i dopiero US Open. Powstaje pytanie, czy starczy jej paliwa - przyznał w jednym z wywiadów.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!