Alina Korniejewa (326. WTA) to utalentowana 16-letnia tenisistka z Rosji. Na początku roku wygrała juniorski Australian Open, w finale pokonała swoją rówieśniczkę i rodaczkę Mirrę Andriejewą (64. WTA), która z powodzeniem rywalizuje już z seniorkami. Kilka miesięcy później triumfowała w juniorskim Roland Garros, a w juniorskim Wimbledonie dotarła do półfinału.
W niedzielę Korniejewa wygrała turniej ITF W100 w portugalskim Figueira Da Foz. W finale pokonała 6:0, 6:0 Francuzkę Carole Monnet (186. WTA), potrzebowała do tego zaledwie 49 minut. To jej trzeci profesjonalny tytuł, ale zdecydowanie najbardziej prestiżowy.
Dzięki temu triumfowi Rosjanka w najnowszym rankingu WTA awansuje na 219. miejsce. To wystarczyłoby do wzięcia udziału w kwalifikacjach do US Open, ale wiadomo, że nie weźmie w nich udziału. - Nie mam wizy. Powinnam to załatwić w czerwcu, teraz jest za późno. W porządku, to nie jest mój ostatni US Open - powiedziała na konferencji prasowej.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Korniejewa przyznała, że nie była świadoma tego, iż ma szansę na start w kwalifikacjach do zawodów w Nowym Jorku. - Przed tym turniejem (w Figueira Da Foz - red.) nie sądziłam, że mogę dostać się do kwalifikacji. Gdy mi o tym powiedzieliście, pomyślałam: "Naprawdę?". Nie wiedziałam o tym - dodała.
Nie wiadomo, z jakiego powodu Korniejewa nie uzyskała wizy w terminie, który umożliwiłby jej start w US Open. W ostatnich tygodniach było kilka przypadków, że zawodniczki z Rosji nie były wpuszczane do innych krajów. Polskie służby lotniskowe nie zezwoliły Wierze Zwonariowej (661. WTA) na wjazd do Warszawy, gdzie miała wystąpić w turnieju WTA 250. Niemcy odmówili Anastazji Potapowej (24. WTA), przez co zabrakło jej w turnieju w Hamburgu. A czeskie służby nie zezwoliły na wjazd trzech Rosjanek i Białorusinki (nazwisk nie ujawniono), które miały wziąć udział w zawodach w Pradze.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!