Iga Świątek jako pierwsza Polka wygrała turniej w Warszawie w erze open (od 1968 roku). To, co najlepsze zostawiła na finał, w którym nie dała żadnych szans Niemce Laurze Siegemund (153. WTA). Niewiele ponad godzina gry i wynik - 6:0, 6:1 mówią wiele.
Turniej w Warszawie miał dla liderki rankingu duże znaczenie ze względu na grę przed polskimi kibicami. - Przyznam, że dziwi mnie to, ale ten turniej jest na równi, jeśli chodzi o poziom stresu z Rolandem Garrosem. Jestem z siebie dumna, że udało mi się to przetrwać. Na pewno nie udałoby mi się to bez waszego wsparcia, więc dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że Wam się podobało i spotkamy się jeszcze na wielu takich imprezach. To była ogromna przyjemność - mówiła już po triumfie.
I rzeczywiście doping oraz atmosfera były wyjątkowe. Show w trakcie finału skradła kibicka Świątek, którą pokazał kamery. Mała dziewczynka trzymała plakat. na którym widać napis: "Iga! Dziś jestem twoją wielką fanką. A za 10 lat rywalką". Co ciekawe, o wyjątkowym przesłaniu kibicki napisały także zagraniczne media.
"Iga Świątek otrzymuje zabawną wiadomość od młodego kibica podczas Warsaw Open" - napisał portal Sportskeeda, który zauważył dostrzegł w dziewczynce młodą entuzjastkę tenisa. Nieco dalej poszedł znany twitterowy profil The Tennis Letter, który na podstawie tego pokazał ciekawą tezę. "Jaki uroczy plakat. Wpływ Świątek na tenis w Polsce jest wyjątkowy" - czytamy.
I rzeczywiście, patrząc na to, co działo się na trybunach podczas zakończonego turnieju, można odnieść wrażenie, że tenis nigdy nie był w Polsce bardziej popularny. I to zarówno pod względem śledzenia tego sportu, ale także uprawiania go.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!