W niedzielę w Warszawie Iga Świątek pokonała Laurę Siegemund (WTA 153) 6:0, 6:1 w finale turnieju WTA 250.
Dla Świątek to już 15. wygrany finał imprezy WTA w karierze. Ona w Warszawie wywalczyła swój najniższy rangą tytuł - wcześniej wygrała cztery turnieje wielkoszlemowe i po pięć turniejów WTA 1000 oraz WTA 500. Ale nie liczby są teraz ważne. A na pewno nie są najważniejsze.
Przede wszystkim Świątek została pierwszą Polką, która wygrała turniej WTA rozgrywany w Polsce. Odniosła jedno z najcenniejszych zwycięstw, u siebie, bo pochodzi z podwarszawskiego Raszyna. Jej na tym ogromnie zależało. I znów decydujący o tytule mecz rozegrała kapitalnie.
Iga to specjalistka od grania najważniejszych meczów. Ona w finałach pokazuje, że ma gen zwycięzcy. W tym momencie Świątek ma fantastyczny bilans aż 15 wygranych finałów na 19 rozegranych.
Świątek to 28. liderka w historii rankingu WTA, który postał w 1975 roku. Przez te wszystkie lata była tylko jedna tenisistka, która miała taki bilans finałów, jakim teraz może się chwalić Polka. To Maria Szarapowa. Była gwiazda tenisa z Rosji po wygraniu aż 15 ze swych pierwszych 19 finałów imprez WTA trochę popsuła sobie statystyki i całą karierę skończyła z 36 tytułami i 23 przegranymi finałami.
Szarapowa w finałowym bilansie 15:4 miała m.in. dwa wygrane turnieje wielkoszlemowe. A Świątek ma aż cztery (Roland Garros 2020, 2022 i 2023 oraz US Open 2022). W całej karierze Rosjanka wygrała pięć imprez wielkoszlemowych. Na pewno wszyscy mamy dziś nadzieję, że Iga Świątek wygra o wiele więcej takich turniejów.
Idealnie byłoby, gdyby kiedyś w historii tenisa nazwisko Świątek wymieniano obok Chris Evert czy Sereny Williams. Te dwie byłe liderki rankingu WTA ze swoich pierwszych 19 finałów turniejów WTA wygrały po 14. A więc nawet one nie miały tak niesamowitego wejścia w świat wielkiego tenisa, jaki ma Iga Świątek. A widać to jeszcze lepiej, gdy zauważymy, że w finałowym bilansie 14:5 Williams miała wygrany tylko jeden finał wielkoszlemowy, a Evert - ani jednego.
Finalnie Evert wygrała aż 18 turniejów wielkoszlemowych w swojej karierze, a Serena - aż 23. To bezsprzecznie jedne z największych gwiazd w historii tenisa.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!