Novak Djoković (2. ATP) nie wygrał 24. tytułu wielkoszlemowego w karierze. Serb przegrał 1:6, 7:6, 6:1, 3:6, 6:4 w finale Wimbledonu z Carlosem Alcarazem (1. ATP). Hiszpan przerwał też znakomitą serię Djokovicia, który wygrał 34 ostatnie mecze podczas Wimbledonu. - Nie spodziewałem się, że Carlos będzie grał na tej nawierzchni aż tak dobrze w tym roku. Ale potwierdził, że jest najlepszym tenisistą na świecie. Nigdy nie grałem z kimś takim jak on - w taki sposób Serb komplementował przeciwnika na konferencji prasowej.
Wydawało się, że Djoković wróci relatywnie szybko do rywalizacji po finale Wimbledonu. Wygląda jednak na to, że przerwa Serba od gry potrwa nieco dłużej. Organizatorzy turnieju ATP 1000 w Toronto przekazali, że Djoković nie wystartuje w zawodach. Oficjalnym powodem tej decyzji jest zmęczenie. W jego miejsce w drabince będzie Amerykanin Christopher Eubanks (32. ATP). "Zawsze lubiłem spędzać czas w Kanadzie, ale po rozmowie z moim zespołem uważamy, że wycofanie się jest właściwą decyzją. Mam nadzieję, że wrócę do Kanady i Toronto w kolejnych latach" - przekazał Djoković w oświadczeniu.
Djoković aż cztery razy wygrywał turniej, który od lat odbywa się naprzemiennie w Toronto i Montrealu. Serb dokonywał tego w 2007 (7:6, 2:6, 7:6 z Rogerem Federerem), 2011 (6:2, 3:6, 6:4 z Mardym Fishem), 2012 (6:3, 6:2 z Richardem Gasquetem) i 2016 roku (6:3, 7:5 i Keiem Nishikorim). W zeszłym roku w Kanadzie wygrał Hiszpan Pablo Carreno Busta (23. WTA), pokonując w finale 3:6, 6:3, 6:3 Huberta Hurkacza (16. ATP).
Jakie mogą być najbliższe plany startowe Djokovicia? Teraz wygląda na to, że wicelider światowego rankingu wystąpi w turnieju ATP 1000 w Cincinnati (13-20 sierpnia), a potem weźmie udział w US Open (28 sierpnia - 10 września), czyli ostatnim turnieju wielkoszlemowym w kalendarzu. Potwierdzenie tych planów powinno stać się faktem w najbliższych dniach. Turniej ATP 1000 w Toronto rozpocznie się 7 sierpnia i potrwa do 13 sierpnia.