Iga Świątek będzie największą gwiazdą turnieju WTA 250 w Warszawie, który rozpocznie się już w poniedziałek. Choć drabinka nie jest jeszcze znana, organizatorzy podali dokładną datę pierwszego meczu Polki. Na udział w rywalizacji na stołecznych kortach nie zdecydowały się pozostałe polskie zawodniczki z czołowej "setki" rankingu WTA, czyli Magda Linette (25.) i Magdalena Fręch (76.).
Decyzję zawodniczek nie do końca rozumie Tomasz Świątek, ojciec najlepszej tenisistki świata i jeden z organizatorów turnieju w Warszawie. - Takie turnieje są ważne. Od początku wychodziliśmy założenia, że chcemy organizować tę imprezę dla dziewczyn z Polski. Dlatego jestem bardzo zaskoczony, że na występ w nim nie zdecydowały się Magda Linette oraz Magdalena Fręch. Byłoby wtedy dużo ciekawiej, bo polska publiczność jest złakniona takiej interakcji na żywo. Oglądanie ich poczynań w telewizji nie oddaje tego, co dzieje się na żywo. Mamy jeden taki turniej, więc wszystko powinno być dopieszczone i "dogłaskane" - stwierdził w rozmowie z TVP Sport.
- Zainteresowanie tenisem w naszym kraju wzrosło. Dostaję sygnały, że coraz więcej dzieci trenuje w klubach, co może być pokłosiem tego, że mamy najlepszą tenisistkę świata. Uważam, że to jest piękne. Może za kilka lat dorobimy się następnej Radwańskiej czy Świątek. Taki sam jest zamysł organizacji turnieju. Chcemy promować tenis. Powinniśmy mieć takich imprez więcej - dodał.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Ojciec Igi Świątek zapewnił też, że turniej na stołecznych kortach ma dla niej spore znaczenie. - Jest dosyć ważny, też dlatego, że rozgrywany jest na tej samej nawierzchni, co turnieje w Stanach Zjednoczonych. Dążymy do tego, aby takich obiektów było więcej - podsumował.
Zmagania w Warszawie odbędą się w dniach 24-30 lipca. Później Świątek weźmie jeszcze udział w turniejach w Montrealu (7-13 sierpnia) i Cincinnati (14-20 sierpnia). Będą to ostatnie etapy przygotować do obrony tytułu podczas wielkoszlemowego US Open (28 sierpnia - 10 września).