Azarenka zabrała głos ws. wojny w Ukrainie. Pierwszy raz tak konkretnie

- Czuję się bardzo smutno i bardzo źle z powodu wszystkich niewinnych ludzi, którzy cierpią - powiedziała Wiktoria Azarenka. Białorusinka nigdy w tak konkretnych słowach nie wypowiedziała się o wojnie w Ukrainie.

Temat wojny w Ukrainie w dalszym ciągu mocno oddziałuje na świat sportu. Widać to między innymi w kobiecym tenisie, gdzie brak tradycyjnego pożegnania po meczach Ukrainek z zawodniczkami z Rosji i Białorusi to już nic nadzwyczajnego. Przykładem może być zakończenie mecz Eliny Switoliny (76. WTA) z Wiktorią Azarenką (20. WTA) w czwartej rundzie Wimbledonu. Białorusinka podkreśla jednak, że jest daleka od popierania trwających działań wojennych.

Zobacz wideo Zamieszanie z Sabalenką. "Pytania od Ukrainki przeżywała dużo mocniej"

Azarenka konkretnie podsumowała wojnę w Ukrainie. "Ostatnie 18 miesięcy wstrząsnęło światem"

W ubiegłym roku Azarenka chciała wziąć udział w turnieju dla Ukrainy, który miał miejsce przed wielkoszlemowym US Open. Zamierzała w ten sposób pokazać dezaprobatę dla trwającej wojny, jednak zawodniczki z Ukrainy nie wyraziły zgody na jej występ. 

Białorusinka po meczu ze Switoliną zapewniła, że rozumie podejście zawodniczek naszych zachodnich sąsiadów i że nie zamierza robić niczego na siłę. Teraz ponownie odniosła się do trwającej wojny, wyrażając negatywny stosunek do działań Rosji. - Ostatnie 18 miesięcy wstrząsnęło światem. Doświadczyłam tego mocno, ale oczywiście nie tak bardzo jak ukraińscy zawodnicy, bo nad moim domem nie latają żadne bomby. Czuję się bardzo smutno i bardzo źle z powodu wszystkich niewinnych ludzi, którzy cierpią - stwierdziła w rozmowie na kanale "Up Front With Simon Jordan" na Youtube.

- Ze względu na ojca jestem częściowo Ukrainką, mam wielu przyjaciół na Ukrainie, rodzinę na Białorusi i znam wielu ludzi w Rosji. Dorastając, nigdy nie czułam wielkiej różnicy między tymi krajami. Każdy ma swój język, ale ja nie czułam żadnej różnicy, nawet w zawodowym tourze z ukraińskimi czy rosyjskimi tenisistami. Ta wojna tak bardzo podzieliła kraje - dodała.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Azarenka niejednokrotnie podkreślała, że jako członkini rady zawodniczek WTA aktywnie działa na rzecz pomocy ukraińskim tenisistkom. Próżno było szukać potwierdzenia tych słów, ale zawodniczka utrzymuje, że nie musi robić niczego na pokaz. - Liczy się dla mnie pomoc ludziom w trudnych sytuacjach. Nie muszę mówić światu, co zrobiłam przez ostatnie 18 miesięcy - podsumowała.

Mecz Azarenki ze Switoliną w czwartej rundzie Wimbledonu był pełen emocji. Finalnie ze zwycięstwa 2:6, 6:4, 7:6 (11:9) cieszyła się Ukrainka, która w ćwierćfinale wyeliminowała Igę Świątek (1. WTA).

Więcej o: