Najlepsza tenisistka świata Iga Świątek niespodziewanie odpadła w ćwierćfinale Wimbledonu. Polka przegrała z wracającą do świetnej formy, Ukrainką Eliną Switoliną (76. WTA) 5:7, 7:6 (7:5), 6:2. W pierwszym secie Polka nie wykorzystała świetnej okazji. Prowadziła bowiem już 5:3, 30:0 przy serwisie Ukrainki, ale wtedy wpadła w olbrzymi kryzys i przegrała cztery gemy z rzędu.
Iga Świątek po meczu zdradziła plany na najbliższe dni.
- Bardzo chciałabym wrócić do domu. Wiem, że w domu też jednak jest czasem trudniej odpocząć. Sezon jest długi, a jesteśmy w jego połowie, więc chciałabym się zregenerować, by mieć energię do końca sezonu. Tak jak zrobiliśmy to w zeszłym roku - powiedziała Iga Świątek przed kamerami Polsatu Sport.
Wcześniej polska tenisistka wzięła udział w konferencji prasowej. Skomentowała na niej m.in. swoje zachowanie po pierwszym secie. Świątek przerwę na zasuwanie dachu po pierwszym secie poświęciła bowiem na rozmowy z całym swoim sztabem. Do boksu podeszła dwukrotnie - najpierw w drodze do szatni, a potem po powrocie. I to ta częstotliwość zwróciła uwagę dziennikarzy i kibiców w trakcie meczu.
- Ta przerwa jest dłuższa i trenerzy mogą wtedy przyjść do pokoju dla zawodników. Potem chciałam jeszcze dostać wiadomość zwrotną od Macieja (Ryszczuka - trenera przygotowania fizycznego - red.) i Darii (Ambramowicz, psycholożki). Nie chcę mówić, co dokładnie mi powiedzieli, bo pracujemy nad tym w naszym gronie. Chciałam ich rady. Nie byłam pewna, na czym powinnam się skupić, bo miałam wrażenie, że popełniam właściwie te same błędy, choć starałam się lepiej uderzać piłkę. Czasem, kiedy coś nie działa, to ciężko znaleźć przyczynę, bo może być ich kilka. Czasem z zewnątrz może być łatwiej coś przeanalizować - tłumaczyła Świątek.
W drugim wtorkowym ćwierćfinale Czeszka Marketa Vondrousova (42. WTA) wygrała z Amerykanką Jessicą Pegulą (4. WTA) 6:4, 2:6, 6:4. W środę dwa kolejne mecze ćwierćfinałowe: Madison Keys (USA, 18. ATP) - Aryna Sabalenka (Białoruś, 2. WTA) i Ons Jabeur (Tunezja, 6. WTA) - Jelena Rybakina (Kazachstsan, 3. WTA).