We wtorek Iga Świątek zmierzy się z Eliną Switoliną w ćwierćfinale Wimbledonu. To mecz, na który czekają nie tylko polscy kibice, ale i cała tenisowa Ukraina. - Nasi fani marzyli o takim spotkaniu. Z jednym zastrzeżeniem, że woleliby zobaczyć ten pojedynek w finale - uśmiecha się Serhii Kontorchik z portalu btu.org.ua.
W meczu o półfinał wielkoszlemowy zmierzą się dwie tenisistki, które spotkały się niecały rok temu w Krakowie. Wtedy jednak nie rywalizowały na korcie, a uczestniczyły w imprezie charytatywnej "Iga Świątek i Przyjaciele dla Ukrainy". Pierwotnie Świątek i Switolina miały rozegrać sparing, ale Ukrainka w międzyczasie zaszła w ciążę.
Ostatecznie przed krakowską publicznością wystąpiły Iga Świątek i Agnieszka Radwańska, a Elina Switolina sędziowała tamto spotkanie. Najważniejsze, że organizatorom udało się zebrać 2 mln złotych na pomoc ofiarom wojny w Ukrainie.
Polka i Ukrainka darzą się dużym szacunkiem, ale po wyjściu na kort centralny w Londynie skupią się na wielkoszlemowej rywalizacji. Faworytką jest nasza tenisistka, a jakie szanse rodacy widzą dla Switoliny?
- Widzę duże szanse dla Eliny. Myślę, że energia, jaka prowadzi ją po powrocie jest niesamowita i może zdziałać cuda. Dodatkowo Elina ma wyjątkowe wsparcie od rodaków, które stanowi taki rodzaj motywacji, który może jej pomóc w wygraniu spotkania - mówi nam Mykyta Peretyatko z portalu btu.org.ua.
W kwietniu Elina Switolina wróciła na kort po rocznej przerwie spowodowanej macierzyństwem. Jej powrót jest imponujący - w zaledwie kilka miesięcy wygrała turniej w Strasbourgu, doszła do ćwierćfinału Roland Garros, a dziś jest w najlepszej "ósemce" Wimbledonu.
- Elina gra obecnie tak dobrze, jak rzadko w dotychczasowej karierze. Nie boi się atakować w najważniejszych momentach meczu. Stara się przejmować inicjatywę, porusza się tak dobrze po korcie, jak w trakcie najlepszych sezonów. Przyznaje też, że gra dziś bez nakładania na siebie zbyt dużej presji i czuje się świeża na korcie - mówi nam Kontorchik.
Na brak oczekiwań wskazywała Ukrainka już w stolicy Francji. Podczas jednej z konferencji prasowych usłyszeliśmy, jak tenisistka opowiadała, że czuje się o kilka lat młodsza, jakby na nowo wchodziła do rozgrywek tenisa i nie stawia przed sobą żadnych wyzwań. W Roland Garros zatrzymała ją dopiero Aryna Sabalenka.
W tegorocznym Wimbledonie Elina Switolina wyeliminowała Venus Williams, Elise Mertens, Sofię Kenin i Wiktorię Azarenkę. - Oczywiście mecz przeciwko Idze będzie dla Eliny bardzo trudny. Będzie musiała jeszcze więcej biegać, a Polka nie daje rywalkom wielu szans. Dla naszej tenisistki ważne, że w Londynie dobrze funkcjonuje jej serwis. Było to widać w trakcie spotkania z Azarenką - mówi nam Kontorchik.
Po spotkaniu Switoliny z Azarenką nie zabrakło emocji związanych z trwającą wojną w Ukrainie. Ukrainka i Białorusinka nie podały sobie ręki po zakończeniu meczu. Azarenka od razu podeszła do sędziego, podziękować mu za mecz. W reakcji na to kibice zasiadający na trybunach wygwizdali schodzącą z kortu Azarenkę. Ta zaś wykonała w ich kierunku gest skrzyżowanych nadgarstków o tajemniczym znaczeniu.
Pytana po meczu o ten gest, nie potrafiła go wytłumaczyć. - Wiem, że Elina nie podaje ręki rywalom z Rosji i Białorusi. Szanuję to - powiedziała za to Azarenka. Dodała potem, śmiejąc się: "Co miałam zrobić? Stać przy siatce i czekać?"
W ten sposób, być może przypadkowo, nawiązała do zachowania swojej rodaczki Aryny Sabalenki. Ta po meczu ze Switoliną na Roland Garros szybko podbiegła do siatki i czekała, aż przeciwniczka poda jej rękę. Nie doczekała się, choć mogła się tego spodziewać. Ukrainka od miesięcy powtarza, że nie będzie podawać ręki zawodniczkom z krajów-agresorów. Wielu odebrało tamto zachowanie Sabalenki jako prowokację. Ostatnie słowa Azarenki tylko wzmacniają taki odbiór.
- Azarenka zachowała się z większym szacunkiem wobec Switoliny niż Sabalenka. Na konferencji Elina zwracała na to uwagę - mówi nam Serhii Kontorchik. Inaczej uważa Mykyta Peretyatko: "Nie widzę specjalnych różnic w podejściu do wojny ze strony Azarenki i Sabalenki. Być może Wiktoria jest po prostu trochę bardziej miła dla Eliny niż Aryna, ale to tyle moim zdaniem".
Spotkanie Eliny Switoliny z Igą Świątek rozpocznie się o godzinie 14:30 czasu polskiego. Transmisja w Polsat Sport, relacja w Sport.pl.