Niewiele brakowało, aby Hubert Hurkacz kończył niedzielny wieczór przy prowadzeniu 2:0 w setach z Novakiem Djokoviciem, ale ostatecznie przegrał obie partie po tie-breakach. Serb potrzebuje jeszcze jednego seta do awansu do ćwierćfinału, ale Polak nie ma zamiaru składać broni.
Hubert Hukracz ma za sobą godzinę i 49 minut pasjonującej rywalizacji z Novakiem Djokoviciem. Niestety, w dwóch setach musiał uznać wyższość Serba, przegrywając 6:7 (6), 6:7 (6). Wrocławianin i jeden z najlepszych tenisistów w historii zapewnili kibicom w niedzielny wieczór prawdziwe show, które trzeba było przerwać ze względu na ciszę nocną. To swego rodzaju tradycja na Wimbledonie, że nie gra się do późnych godzin nocnych, a najpóźniej do 23:00 czasu brytyjskiego.
Dla Hurkacza wciąż jest nadzieja na odwrócenie losów spotkania na swoją korzyść. Dokończenie rywalizacji z Serbem to wcale nie musi być tylko jeden set, a mogą być aż trzy. Historia sprzed kilku dni pokazała, że sytuacja może się zmienić o 180 stopni. Kapitalny pojedynek Andy'ego Murraya ze Stefanosem Tsitsipasem w drugiej rundzie także przerwano z powodu ciszy nocnej. Brytyjczyk kończył wieczór, prowadząc w setach 2:1, ale na drugi dzień Grek wygrał dwa kolejne sety i całe spotkanie 3:2.
Wiadomo już, o której Hurkacz dokończy swój pojedynek z Djokoviciem. Według planu gier Wimbledonu na poniedziałek zagrają na korcie centralnym (Centre Court) w drugim meczu dnia, po starciu Beatriz Haddad Mai z Jeleną Rybakiną. Brazylijka i reprezentantka Kazachstanu zagrają o godz. 14:30 naszego czasu. Polsko-serbskie starcie rozpocznie się zatem najwcześniej ok. godz. 16:00.
To szósty pojedynek Hurkacza z Djokoviciem, poprzednie pięć starć wygrał Serb. Obaj tenisiści grali już ze sobą na kortach Wimbledonu w 2019 r. Wówczas Djoković potrzebował czterech setów, aby wyeliminować wrocławianina.