Novak Djoković (2. ATP) w trzeciej rundzie Wimbledonu pewnie wygrał 6:3, 6:1, 7:6 (5) ze Stanem Wawrinką (88. ATP). Serb pewnie zmierza po kolejny wielkoszlemowy i jako jeden z najlepszych zawodników w historii jest jednym z głównych faworytów do triumfu. Najwyraźniej nie podoba się to wszystkim kibicom.
Podczas spotkania Djoković zdecydowanie dominował i dopiero w trzecim secie Wawrinka postawił mu trudne warunki. Potrzebny był tie-break, a w nim jeden z kibiców na trybunach najwyraźniej kibicował Szwajcarowi. Z trybun co chwilę było słychać pokrzykiwania w kierunku Djokovicia, ale ten nie przejął się i wygrał 7:5, a cały mecz 3:0.
Zaraz po ostatniej piłce Serb dosadnie przyłożył dłoń do ucha i oczekiwał kolejnych prób przeszkadzania mu. Za chwilę uniósł rękę w geście triumfu i wymachiwał nią w kierunku trybuny, z której mu przeszkadzano. Już po podaniu ręki rywalowi i sędziemu ponownie cieszył się z wygranej, pochylał się do trawy i radością dziękował reszcie kibiców.
Zachowanie Djokovicia pochwalił legendarny John McEnroe. Po transmisji ze spotkania powiedział: "Niech lepiej milczy, bo inaczej może zdenerwować Djokovicia. To zawsze był zły sygnał dla jego przeciwnika, bo negatywne reakcje z trybun zwykle powodują, że Serb gra jeszcze lepiej".
Sam Djoković mówił o tym swoim dzieciom po wygraniu 6:3, 7:6 (4), 7:5 z Jordanem Thompsonem (70. ATP). - To niebywałe, jak ludzie na widowni mnie prowokują. Nawet nie wiedzą, że to mi pasuje i tylko czy mnie jeszcze silniejszym - stwierdził wtedy wicelider światowego rankingu.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kolejnym rywalem Novaka Djokovicia będzie Hubert Hurkacz (18. ATP). Polsko-serbski pojedynek w IV rundzie Wimbledonu zaplanowano na niedzielę 9 lipca o godzinie 12:00.