- Nie, nie. Jeśli to nie ja, to nikt nie może tego zrobić - tak niedawno o kandydatach do pokonania Novaka Djokovicia na Wimbledonie mówił Nick Kyrgios. 28-latek z Canberry stanął przed wielką szansą rok temu, lecz przegrał w finale po czterosetowej walce.
Na szansę rewanżu na londyńskiej trawie Kyrgios będzie musiał poczekać kolejne dwanaście miesięcy, bowiem na kilkanaście godzin przed startem Wimbledonu wycofał się z turnieju. W pierwszej rundzie miał grać z Davidem Goffin, który otrzymał dziką kartę.
Cały sezon 2023 naznaczony jest problemami zdrowotnymi ekscentrycznego i kontrowersyjnego tenisisty. W styczniu musiał wycofać się z Australian Open i poddać operacji kolana. Jego rekonwalescencja oraz rehabilitacja trwały blisko pół roku, ale Kyrgios wrócił do gry w czerwcu. Zagrał w Stuttgarcie, lecz przegrał już w pierwszej rundzie z Chińczykiem Yibingiem Wu 5:7, 3:6. Następnie wycofał się z imprez w Halle oraz na Majorce, tłumacząc się problemami zdrowotnymi. Media donosiły, że zawodnikowi dokucza operowane w styczniu kolano.
Mimo swojej nieobecności na korcie Australijczyk i tak potrafił szokować. Niedawno w serialu "Break Point" wyznał, że cztery lata temu rozważał samobójstwo. Poddał się wówczas leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. W czerwcu zadrwił na Twitterze z finału kobiecego Roland Garros, w którym grała i wygrała Iga Świątek.
Start Wimbledonu już w poniedziałek, 3 lipca. W pierwszym dniu turnieju na kortach zobaczymy Igę Świątek, Magdę Linette oraz Huberta Hurkacza. Liderka światowego rankingu zagra o godz. 14:00. Jej rywalką będzie Chinka Lin Zhu.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!