Maks Kaśnikowski tenisowym kibicom przedstawił się w 2020 roku podczas mistrzostw Polski. Ograł wówczas 28. rakietę świata, jaką był Hubert Hurkacz 7:5, 5:7, 6:3. Młody tenisista był wtedy świeżo po swoich siedemnastych urodzinach.
Pierwsza obecnego sezonu jest dla Maksa Kaśnikowskiego bardzo udana. Pod koniec kwietnia 19-latek okazał się najlepszy w miejscowości Kursumlijskiej Banji w Serbii w imprezie ITF 15k - pula nagród wynosząca 15 tysięcy dolarów. W finale pokonał Duje Ajdukovicia (454. ATP) 6:4, 7:6(4) i był to dla niego trzeci triumf w zawodowej karierze, a drugi w obecnym sezonie.
Dobre wyniki we Futuresach pozwoliły mu na aspirowanie do gry w Challengerach. Polak we włoskiej Modenie przeszedł przez kwalifikacje, a w drabince głównej pokonał dwóch kolejnych rywali - w tym Stefano Travaglię (221. ATP). Włoch ostatnio zanotował spory spadek w rankingu, ale dwa lata temu był 60. zawodnikiem na świecie.
Maks Kaśnikowski w Modenie odpadł w ćwierćfinale, ale zainkasowanie kolejnych punktów pozwoliło mu na awans na 290. miejsce w rankingu ATP. To życiowy sukces 19-latka, który po raz pierwszy w karierze znalazł się w top300 zawodników na świecie.
To jednak nie koniec dobrych wiadomości. "Życiówkę" w męskim rankingu świętuje również Martyn Pawelski - obecnie 469. zawodnik świata, który po raz pierwszy wskoczył do piątej setki. Po triumfie w turnieju ITF 25k w Netanyi w Izraelu awansował o 89 pozycji. Wcześniej wygrał imprezę ITF 15k w Kursumlijskiej Banji w Serbii - tą samą co Kaśnikowski, tylko że rozgrywaną w czerwcu. W lutym okazał się najlepszy w egipskim Sharm El Sheikh.
Nazwisko 18-latka coraz częściej przebija się do świadomości polskiego kibica tenisa. W zeszłym roku dotarł do półfinału juniorskiego Roland Garros, a także zagrał z Igą Świątek w deblu podczas charytatywnego meczu dla Ukrainy. Pawelski już w wieku 12 lat wygrał rozgrywany w Paryżu Longines Futures Tennis Aces. Zwycięstwo zapewniło mu stypendium do 16. roku życia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!