Switolina zabrała głos ws. obecności Rosjan na Wimbledonie. "Próbowaliśmy"

Elina Switolina skomentowała dopuszczenie do gry w tegorocznej edycji Wimbledonu rosyjskich i białoruskich tenisistów. - Cieszyłam się, że w zeszłym roku podjęli decyzję o ich niedopuszczeniu (...) Oczywiście zmuszono ich do zmiany podejścia, ponieważ naciski ze strony tenisowych władz były bardzo duże. Trzeba to zaakceptować - powiedziała Ukrainka.

Już w poniedziałek, 3 lipca, rozpocznie się trzeci tegoroczny turniej wielkoszlemowy. Tym razem tenisiści i tenisistki rywalizować będą w Wimbledonie. W przeciwieństwie do zeszłego roku do walki dopuszczeni zostali zawodnicy z Rosji oraz Białorusi.

Zobacz wideo Iga Świątek wie, co zrobić na trawie. "Średnio 10 centymetrów niżej"

Switolina skomentowała dopuszczenie do gry Rosjan i Białorusinów. "Trzeba to zaakceptować"

Tenis jest jedną z niewielu dyscyplin, w której sportowcy z tych państw nie zostali wykluczeni po inwazji na Ukrainę w lutym zeszłego roku. Z postanowień światowych organizacji wyłamali się władze Wimbledonu, którzy dwanaście miesięcy temu nie dopuścili takowych do startu, co spowodowało, że ATP oraz WTA nie przyznało punktów rankingowych za tę imprezę.

- Cieszyłam się, że w zeszłym roku podjęli decyzję o niedopuszczeniu Rosjan i Białorusinów, bo jako Ukraińcy o to walczyliśmy. Próbowaliśmy porozmawiać z organizatorami zawodów, z WTA, ATP, ITF, wyjaśnić, co się dzieje. Dlaczego inne sporty zdecydowały się na zakaz, a tenis nie. Byliśmy bardzo wdzięczni Wimbledonowi za tę decyzję. W zeszłym roku byłam tu na jeden dzień, widziałam ukraińskich graczy. Byli tego samego zdania - wyznała Elina Switolina, która wraca do gry w londyńskim turnieju. W zeszłym roku cieszyła się pierwszymi miesiącami macierzyństwa.

W tym roku organizatorzy Wimbledonu zostali - de facto - zmuszeni do zmiany decyzji, gdyż nie mogą pozwolić, aby turniej wielkoszlemowy stał się praktycznie towarzyską imprezą z uwagi na brak punktów do rankingu kobiet i mężczyzn. - Oczywiście zmuszono ich do zmiany podejścia, ponieważ naciski ze strony tenisowych władz były bardzo duże. Był to więc oczekiwany krok, bo organizatorzy nie chcieli stracić miana Wielkiego Szlema i trzeba to zaakceptować. W każdym razie jestem wdzięczna za wsparcie, pomoc w zakwaterowaniu i w wielu innych sprawach - kontynuowała Switolina. Ukraińscy zawodnicy otrzymali m.in. darmowe zakwaterowanie, a także umożliwiono im wcześniejsze treningi w kompleksie All England Club na kortach Wimbledonu. 

28-latka z Odessy, była światowa "trójka" w 2019 roku dotarła do półfinału londyńskiej imprezy. W pierwszej rundzie tegorocznej edycji zagra z legendarną Venus Williams. Obie zawodniczki otrzymały dziką kartę do drabinki głównej Wimbledonu.

Więcej o: