Już 3 lipca startuje Wimbledon. Wśród mężczyzn faworyt jest jeden - Novak Djoković, który ostatni raz pokonany z kortu w Londynie schodził w 2016 roku. Natomiast inaczej kształtuje się sytuacja u pań. Na trawie Iga Świątek nie dominuje tak jak na pozostałych nawierzchniach, więc otwiera się szansa dla pozostałych zawodniczek. Polka w Wimbledonie docierała maksymalnie do czwartej rundy. W zeszłym roku odpadła w trzecim pojedynku.
Tytułu sprzed roku bronić będzie Elena Rybakina i to wśród niej największą faworytkę widzą dziennikarze "Tennis.com". Na jej triumf wskazało trzech z siedmiu. "Najważniejszy w Wimbledonie jest serwis. I tutaj Rybakina jest wyjątkowa, a jej ruch jest zarówno niezawodny, sprawny, jak i często kończy się na jednym uderzeniu" - analizuje Joel Drucker.
Sześciu z siedmiu ekspertów skazało, że w finale znajdzie się Iga Świątek, lecz tylko jeden widzi w niej zwyciężczynie. Jest nim Jon Levey, który szanse upatruje w korzystnym losowaniu Polki. W dodatku podkreśla, że w Bad Homburg wzrosła jej pewność siebie na trawie.
Pozostali twierdzą, że w decydującym meczu lepsza okaże się rywalka. "Broniąca tytułu mistrzyni ma w tym sezonie bilans 3:0 przeciwko Świątek, a jej serwis wydaje się być jedynym konsekwentnie skutecznym sposobem na rozładowanie przewagi Igi na korcie" - twierdzi Steve Tignor, który również w Kazaszce widzi końcową triumfatorkę.
Matt Fitzgerald i David Kane wskazują za to, że to Petra Kvitova okaże się najlepsza. "Kvitova udowodniła, że ??wciąż ma w sobie tenis z najwyższej półki, kiedy wygrała Miami w marcu i gra dobrą piłkę na trawie. Czy to wystarczy, by obalić Igę w formie?" - zastanawia się drugi z nich, który twierdzi, że w takim finałowym zestawieniu górą będzie Czeszka. 33-latka w przeszłości dwukrotnie wygrywała londyńską imprezę.