"Magda wie, czego się spodziewać". Trener Fręch widzi szanse w meczu z Ons Jabeur

Łukasz Jachimiak
- Magda nie komentuje losowań - mówi trener Andrzej Kobierski. Jego zawodniczka, Magdalena Fręch, miała najtrudniejsze losowanie ze wszystkich Polaków, którzy zagrają w Wimbledonie. Jej rywalką w pierwszej rundzie będzie ubiegłoroczna finalistka, Ons Jabeur.

W piątek poznaliśmy drabinki Wimbledonu. Najstarszy i najbardziej prestiżowy tenisowy turniej świata znacznie się w poniedziałek. Wtedy swoje mecze pierwszej rundy rozegrają Iga Świątek (z Chinką Lin Zhu), Magda Linette (ze Szwajcarką Jil Teichmann) i Hubert Hurkacz (z Hiszpanem Albertem Ramosem-Vinolasem). Wszyscy oni będą faworytami spotkań z niżej notowanymi rywalami. Natomiast we wtorek z jedną rozstawionych tenisistek zmierzy się Magdalena Fręch.

Zobacz wideo Była numer 1 uważa, że Iga Świątek może przenieść wszystko z mączki na trawę. Trener Igi: Zgadzam się, jak najbardziej

Kilka dni temu 25-letnia łodzianka awansowała na 68. miejsce w rankingu WTA. Nigdy wcześniej Fręch nie była tak wysoko. To nagroda m.in. za dojście do ćwierćfinałów w Nottingham i Birmingham. Oba turnieje na trawie były dla Fręch formą przygotowania do Wimbledonu.

Apetyt na sensację

- Jest jasne, że apetyt rośnie w miarę jedzenia! Myślę, że teraz przez tydzień Magda odzyska świeżość i bardzo bym chciał, żeby na Wimbledonie co najmniej powtórzyła wynik z zeszłego roku, a najlepiej, żeby się pokusiła o coś więcej - mówił niedawno trener Kobierski w rozmowie ze Sport.pl. I zgadzał się, że bardzo dobrym wynikiem dla Fręch byłby jej pierwszy wielkoszlemowy występ w czwartej rundzie, czyli pozostanie w turnieju do drugiego tygodnia.

Na pewno po losowaniu wielu kibiców ocenia szanse na to jako niewielkie. Ons Jabeur, z którą Fręch zmierzy się w pierwszej rundzie to przecież jedna z głównych faworytek całego Wimbledonu. Tunezyjka rok temu grała w finale (przegrała z Jeleną Rybakiną), a w rankingu WTA jest na szóstym miejscu.

Trzeba stu procent

Chcieliśmy zapytać Magdę Fręch, jak ona ocenia swoje szanse w meczu z tak wymagającą rywalką. - Magda nie komentuje losowań - mówi jednak jej trener. - Losowanie było trudne, bo gramy z finalistką z zeszłego roku, zawodniczką, która rozumie specyfikę gry na trawie. Niemniej jednak, myślę, że nie jest w tak dobrej formie, jak rok temu. Grały ze sobą na Indian Wells trzy sety [w marcu było 6:4, 4:6, 1:6 - to ich dotąd jedyny mecz], więc Magda wie, czego się spodziewać - ocenia Andrzej Kobierski. - Przygotujemy i omówimy taktykę i postaramy się sprawić niespodziankę - obiecuje trener.

Fręch i Kobierski już od czwartku trenują w Londynie. Szkoleniowiec przyznaje, że jego zawodniczka zdołała złapać oddech po ostatnich meczach (w 13 dni rozegrała ich aż dziewięć), a korty Wimbledonu są na razie dostępne, co sprzyja pracy (na miejscu nie ma jeszcze dużej części zawodników). - Trenujemy i staramy się doprowadzić Magdę do stuprocentowej gotowości do wtorkowego meczu - kończy trener.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.