W sobotę Iga Świątek będzie miała szansę na zdobycie czwartego wielkoszlemowego tytułu w karierze. Polka, która triumfowała w Rolandzie Garrosie w 2020 r. i 2022 r. oraz US Open w 2022 r., kolejny raz zagra w finale paryskiego turnieju. Tym razem jej rywalką będzie Czeszka - Karolina Muchova.
Świątek będzie miała szansę na obronę wywalczonego przed rokiem trofeum. Fakty są jednak takie, że obecny sezon w wykonaniu Polski nie jest aż tak dobry jak poprzedni, kiedy wygrała kilka turniejów i aż 37 meczów z rzędu. To najlepszy wynik w XXI w.
Świątek, która od roku prowadzi w światowym rankingu WTA, mogła stracić tę pozycję na rzecz Aryny Sabalenki. Wszystko przez gorsze wyniki w porównaniu do zeszłorocznych turniejów. W tym sezonie Świątek nie obroniła żadnego z tytułów wywalczonych w turniejach WTA 1000 w Dubaju, Indian Wells, Miami oraz Rzymie.
Polka słabiej wypadła też w Australian Open. Przed rokiem zagrała tam w półfinale, w tym roku w 4. rundzie. - Mam coraz bardziej uzasadnione przekonanie, że w ostatnim czasie Świątek średnio radzi sobie z rywalkami, które przewyższają ją siłą uderzeń. Gorzej wtedy serwuje i returnuje, zaczyna podejmować złe decyzje taktyczne. Wpada w stany, które można było oglądać w drugim secie półfinału Rolanda Garrosa - w rozmowie z "Faktem" powiedział ekspert Eurosportu - Karol Stopa.
- To się czasem źle dla niej kończy, albo stwarza poważna zagrożenie i powoduje zawały serca u mniej cierpliwych kibiców. Nie wyglądało to za dobrze i wielki plus dla Igi, że była w stanie wyjść z tego wszystkiego obronną ręką. Zagrała fantastycznie w kilku kluczowych momentach - dodał.
- To tylko moje domysły, ale coś może być na rzeczy, bo ja nie widzę poprawy w grze Świątek w porównaniu do ubiegłego roku. Widzę lekkie pogorszenie. Trzeba jej oczywiście oddać, że wytrzymuje to psychicznie i radzi sobie w meczach, które mają trudny przebieg. Takich jak z Haddad Maią. Iga jest ambitna i zadziorna, świetnie biega, walczy. Ma w sobie coś z Novaka Djokovicia.
- Dominuje narracja, że to jest jakiś genialny marsz nadzwyczajnej postaci, która miażdży wszystko po drodze. A to jest jeszcze jedno zwycięstwo osoby, która wygrała już bardzo dużo i wygląda na to, że wygra jeszcze więcej. Ale nad jej głową zbiera się coraz więcej chmur - zakończył Stopa.