Iga Świątek idzie jak burza i jest na najlepszej drodze do triumfu w Rolandzie Garrosie. Polka po wymagającym meczu pokonała Beatriz Haddad Maię 6:2, 7:6 i awansowała do finału. Tym samym stanie przed ogromną szansą na obronę zeszłorocznego trofeum.
Tego samego dnia Aryna Sabalenka nieoczekiwanie przegrała z Karoliną Muchovą w półfinale. Była to spora niespodzianka, ponieważ wielu zapowiadało, że w finale będziemy świadkami starcia dwóch obecnie najlepszych tenisistek na świecie. Odpadnięcie Sabalenki to świetne wieści dla Igi Świątek, ponieważ Białorusinka wywierała mocną presję na Polkę w rankingu WTA. Przed tym turniejem istniało nawet ryzyko, że Sabalenka może wyprzedzić 22-latkę i awansować na miejsce liderki.
Jak już wiemy, tak na pewno się nie stanie. Białorusinka po odpadnięciu w półfinale ma na koncie 8012 punktów. Świątek z kolei uzbierała ich już 8240, a w przypadku zwycięstwa w finale, osiągnie maksymalną liczbę 8940 punktów. Tym samym Polka utrzyma pozycję liderki, ale jej przewaga będzie już niewielka. W przypadku zwycięstwa w turnieju będzie wynosić 928 punktów. Pozostałe czołowe rywalki mają do liderki sporą stratę. Jelena Rybakina, która awansuje na trzecie miejsce, ma na koncie 5090 punktów, a czwarta Caroline Garcia 5025.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W finale Świątek zagra z Karoliną Muchovą, która do tej pory dwukrotnie pokonywała Polkę. Decydujące starcie odbędzie się w sobotę o godzinie 15:00.