- Zostawię wszystkie siły na korcie. Nie mam nic do stracenia - powiedziała Beatriz Haddad Maia przed meczem z Igą Świątek. Brazylijka, dla której awans do półfinału Rolanda Garrosa był życiowym sukcesem, zapowiedziała ostrą walkę z naszą zawodniczką. Zwłaszcza że w jedynym dotychczasowym ich starciu lepsza była właśnie Haddad Maia, która w zeszłym roku wygrała w trzech setach w Toronto.
Ale w pierwszym secie sił, jakości i wiary do wyrównanej walki starczyło Brazylijce tylko na początek partii. Haddad Maia zaczęła znakomicie, efektownie, przełamując Świątek już w pierwszym gemie, nie tracąc przy tym punktu.
Nasza zawodniczka odpowiedziała tym samym już w drugim gemie. I była to zapowiedź coraz lepszej gry Świątek, bo ta wyraźnie rozkręcała się z gema na gem. Od stanu 2:2 liderka światowego rankingu nie dała już rywalce żadnych szans.
Świątek wygrała cztery gemy z rzędu, zdobywając aż 17 z 24 ostatnich punktów w secie. W dwóch ostatnich gemach Polka oddała rywalce tylko po punkcie, pewnie wygrywając pierwszą partię 6:2.
Po bardzo dobrej końcówce pierwszego seta, Świątek przeciętnie zaczęła drugiego. Już w pierwszym gemie serwisowym Polka musiała bronić break pointów. O ile wtedy jej się to udało, o tyle w drugim gemie serwisowym już nie.
Świątek miała gorszy moment, a Haddad Maia chyba najlepszy w całym meczu. Brazylijka była bardzo skuteczna i bardzo pewna w grze, wygrała trzy gemy z rzędu, dzięki czemu objęła prowadzenie 3:1. Ale tej przewagi nie utrzymała.
W szóstym gemie Świątek odebrała rywalce serwis i doprowadziła do remisu 3:3. Nasza zawodniczka miała sporo szczęścia w dziewiątym gemie, kiedy broniła aż trzech break pointów. Mimo to set został zakończony w tie-breaku.
Ten był tak samo wyrównany jak cały set. Przez większość tie-breaka przewagę miała Haddad Maia, która w pewnym momencie prowadziła 5:3. Świątek odrobiła jednak stratę mini breaka, a potem obroniła jeszcze piłkę setową. Ostatecznie w końcówce więcej zimnej krwi zachowała Polka, która skończyła mecz przy drugiej piłce meczowej. Świątek wygrała tie-breaka 9:7 i cały mecz 6:2, 7:6(7).
Polka stanie przed szansą na trzeci tytuł w Paryżu. Wcześniej wygrywała Rolanda Garrosa w 2020 r. i 2022 r. Jej tegoroczną finałową rywalką będzie Czeszka - Karolina Muchova - która w czwartek niespodziewanie wyeliminowała Arynę Sabalenkę. Początek finału w sobotę na pewno nie przed godziną 15. Relacja na żywo na Sport.pl.