Zdecydowaną faworytką czwartkowego meczu była Aryna Sabalenka. Białorusinka to liderka tegorocznego rankingu WTA Race oraz zawodniczka, która mogła też wyprzedzić Igę Świątek na pozycji liderki światowego rankingu. Sabalenka wygrała również jedyny do tej pory mecz z Karoliną Muchovą. Było to w październiku 2019 r. w chińskim Zhuhai.
Białorusinka znakomicie radziła sobie na kortach Rolanda Garrosa. We wcześniejszych pięciu meczach Sabalenka nie straciła nawet seta. Ale w czwartek było inaczej. W pierwszym secie zawodniczki długo szły łeb w łeb i najciekawiej zrobiło się w samej końcówce partii.
W dziewiątym gemie, przy pierwszym break poincie, Muchova nieoczekiwanie przełamała Sabalenkę, obejmując prowadzenie 5:4. Nieoczekiwanie, bo do tamtej pory Białorusinka serwowała bardzo dobrze i pewnie wygrywała gemy przy swoim podaniu. Czeszka nie wykorzystała jednak wielkiej szansy.
Przy własnym podaniu Muchova miała nawet piłkę setową, jednak nie wykorzystała jej, a za chwilę została przełamana i mieliśmy remis 5:5. Do rozstrzygnięcia tego seta potrzebny był tie-break. Ten zdecydowanie lepiej zaczęła Czeszka, która szybko wyszła na prowadzenie 3:0 z przewagą jednego mini breaka.
W siódmym punkcie Sabalenka odrobiła straty, a za chwilę wyszła na pierwsze prowadzenie 5:4. Końcówka należała jednak do Muchovej. Czeszka najpierw zdobyła dwa punkty przy swoim serwisie, a w 12. punkcie kolejny raz zdobyła punkt przy podaniu Sabalenki, wygrywając tie-breaka 7:5.
Drugi set zaczął się w wymarzony sposób dla Muchovej. Czeszka zaczęła go od wygrania gema przy swoim podaniu, a chwilę później przełamała Sabalenkę, obejmując prowadzenie 2:0. Kiedy wydawało się, że rozpędzona Muchova ruszy po zwycięstwo w meczu, Sabalenka przypomniała o swojej klasie.
Białorusinka natychmiast po stracie serwisu odebrała podanie rywalce i momentalnie doprowadziła do remisu 2:2. Nie był to jedyny zwrot sytuacji w tym secie. W siódmym gemie partii rozpędzona Sabalenka kolejny raz przełamała Muchovą i objęła prowadzenie 4:3.
Kiedy wydawało się, że Białorusinka jest o krok od wyrównania wyniku w meczu, jej gra się załamała. Na 10 kolejnych punktów Sabalenka wygrała tylko dwa. Białorusinka najpierw została przełamana, a później gładko przegrała gema przy serwisie Muchovej, która objęła prowadzenie 5:4.
Sabalenka wytrzymała jednak presję i doprowadziła do remisu. Chociaż w drugim secie obie zawodniczki nie grały tak dobrze jak w pierwszym, to emocji też nie brakowało. Druga partia również rozstrzygnęła się dopiero w tie-breaku.
W nim dominowały nerwy i niewymuszone błędy. Tie-breaka lepiej zaczęła Muchova, która jako pierwsza zyskała przewagę mini breaka i przy stanie 2:1 miała dwa serwisy. Czeszka przegrała jednak trzy punkty z rzędu i wydawało się, że w tej partii nie ma dla niej ratunku.
Sabalenka popełniła jednak prosty błąd i zamiast 5:2 dla niej, było tylko 4:3. Muchova szansy jednak nie wykorzystała, do końca tie-breaka przegrała jeszcze dwa punkty przy swoim podaniu i całą rozgrywkę 5:7.
Wydawało się, że kluczowy moment meczu miał miejsce w szóstym gemie trzeciego seta. To wtedy Sabalenka przełamała Muchovą i objęła prowadzenie 4:2. Kiedy kilka chwil później Białorusinka wygrała gema przy własnym podaniu, szanse Czeszki spadły jeszcze bardziej.
Muchova sprawiała wrażenie tenisistki, która straciła nie tylko mnóstwo sił, ale też nadzieję. Przy stanie 2:5 i własnym serwisie Czeszka broniła nawet piłkę meczową. I gdy wydawało się, że Sabalenka za chwilę zakończy mecz, jej gra się posypała.
Białorusinka nagle wpadła w trudny do wytłumaczenia dołek. Sabalenka zaczęła popełniać proste błędy, wyrzucając piłki w aut, lub bijąc je w połowę siatki. Mimo że Muchova miała problemy z nogą, zdołała przełamać rywalkę i doprowadzić do stanu 5:5.
Coś, co jeszcze kilkanaście minut wcześniej wydawało się niemożliwe, stało się prawdziwe. Czeszka, choć miała wyraźne problemy zdrowotne, nie tylko wyrównała. Muchova chwilę później kolejny raz przełamała Sabalenkę, wygrała czwartego gema z rzędu i wyszła na prowadzenie 6:5. Chwilę później 26-latka pewnie wygrała swój gem serwisowy i awansowała do finału.
To największy sukces w karierze Muchovej. Do tej pory jej największym osiągnięciem był półfinał Australian Open w 2021 r. W Paryżu Muchova zachodziła najdalej do trzeciej rundy. Miało to miejsce w 2021 r. i 2022 r.
W drugim półfinale Iga Świątek zagra z Beatriz Haddad Maią. To spotkanie zaraz po meczu Muchova - Sabalenka.