Aryna Sabalenka (2. WTA) jest jedną z największych rywalek Igi Świątek (1. WTA) w tym roku i na turnieju w Paryżu spisuje się świetnie: wyeliminowała już Martę Kostjuk (39.), Irynę Szymanowicz (214.), Kamillę Rachimową (82.) oraz Sloane Stephens (30.). W ćwierćfinale druga rakieta świata zmierzyła się z Eliną Svitoliną (192.).
Pierwszy set był wyrównany, a Svitolina sprawiała Sabalence sporo kłopotów. Po ośmiu gemach utrzymywał się remis, ale chwilę później nastąpił zwrot. Białorusinka zdołała przełamać rywalkę i wyszła na prowadzenie. Wygrała bez większych problemów również kolejnego gema i ostatecznie pierwszy set wpadł na jej konto.
Svitolina nie zamierzała się poddawać. Świetnie rozpoczęła drugiego seta i szybko przełamała Sabalenkę, wychodząc na prowadzenie 2:0. W dalszej części meczu do głosu doszła Białorusinka, która wróciła do gry i wykorzystywała błędy Svitoliny. W efekcie dwukrotnie ją przełamała, w tym raz po bardzo zaciętej walce w piątym gemie, i prowadziła 3:2.
Svitolina starała się wrócić do gry i zdarzało jej się zagrozić Sabalence, ale wygrywała jedynie własne podania. Sabalenka, choć nie uniknęła w tym spotkaniu błędów, zaprezentowała się lepiej i wygrała drugiego seta 6:4. Tym samym po intensywnym meczu awansowała do półfinału. Tuż po zakończeniu spotkania Svitolina odmówiła podania ręki Sabalence.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W walce o finał Sabalenka zmierzy się z Karoliną Muchovą (43. WTA). Czeszka poprzednio pokonała 7:5, 6:2 Anastazję Pawluczenkową (333. WTA). O awans do półfinału walczyć będzie również Iga Świątek. Polka zagra z Coco Gauff (6. WTA). Ten mecz odbędzie się w środę nie wcześniej niż o godzinie 12:30.