Jak jej nie kochać? Oto co zrobiła Świątek po kreczu Curenko. Po prostu klasa

Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału Rolanda Garrosa po tym, jak Łesia Curenko skreczowała w 1/8 finału. Mecz trwał niespełna 30 minut, co sprawiło zawód polskim kibicom. 22-latka stanęła na wysokości zadania i wykonała gest, który zrekompensował fanom krótki występ.

Iga Świątek (1. WTA) kapitalnie radzi sobie na kortach tegorocznego turnieju Roland Garros. W drodze do 1/8 finału pokonała Cristinę Bucsę (70. WTA), Claire Liu i Xinyu Wang (80. WTA), nie tracąc ani seta. Podobnie było w poniedziałkowym starciu z Łesią Curenko (66. WTA). Mecz trwał zaledwie 29 minut i zakończył się kreczem Ukrainki. Polka pozostała jednak dłużej na korcie, by wynagrodzić kibicom krótki pojedynek.

Zobacz wideo Topnieje przewaga Świątek. Czy będzie gotowa na Roland Garros?

Iga Świątek pokazała klasę. Została z kibicami. Zrekompensowała im krótki występ

Zarówno Świątek, Curenko, jak i fani czekali na rozpoczęcie starcia niemal pięć godzin. To efekt długich pojedynków Sary Sorribes Tormo (132. WTA) z Beatriz Haddad Maią (14. WTA) czy Holgera Rune (6. ATP) z Francisco Cerundolo (23. ATP). To właśnie po meczu panów na korcie pojawiła się Polka z Ukrainką. 22-latka kapitalnie rozpoczęła spotkanie, wygrywając cztery pierwsze gemy i dwukrotnie przełamując rywalkę. Później Curenko wyrwała jej gema serwisowego, po czym zaczęła uskarżać się na problemy ze zdrowiem. Miała zmierzone ciśnienie i długo rozmawiała z fizjoterapeutką. I choć wróciła jeszcze do gry, to ostatecznie poddała mecz przy stanie 5:1 dla Świątek.

Ukrainka szybko zeszła z kortu. Inaczej postąpiła Świątek. Jak donosi Adam Romer z magazynu "Tenisklub", Polka została na placu gry i przez kolejnych 15 minut podchodziła do trybun, rozdawała autografy i pozowała do zdjęć z polskimi kibicami, by podziękować za wsparcie i wynagrodzić rozczarowanie krótkim pojedynkiem.

W końcu fani tłumnie przyjechali do Paryża specjalnie dla raszynianki, a ich doping słychać na każdym meczu. Już podczas pierwszego starcia z Buscą, kibice zagrzewali naszą tenisistkę do walki okrzykami "Iga, jesteś najlepsza", "Iga, Iga". Po spotkaniu zaśpiewali dla niej też "Sto lat" z okazji urodzin, przerywając pomeczowy wywiad. Świątek tylko uśmiechnęła się i zapytała żartobliwie: "Gdzie są prezenty?".

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Świątek przed szansą na siódme zwycięstwo z Gauff

Teraz przed Polką ćwierćfinał Rolanda Garrosa. W nim zmierzy się z Coco Gaff (6. WTA), która w poniedziałek pokonała 7:5, 6:2 Annę Karolinę Schmieldovą (100. WTA). Będzie to siódmy pojedynek w zawodowej karierze tenisistek. Jak dotąd zawsze górą była liderka rankingu WTA - podobnie było w ubiegłorocznym finale French Open, 6:3, 6:1. Mecz z Amerykanką odbędzie się w środę 7 czerwca. O dokładnej godzinie pojedynku organizatorzy poinformują we wtorek. 

Więcej o: