Kibice na Roland Garros znów się nie popisali. Gorzkie słowa Kasatkiny. "Bądźcie lepsi"

Spotkanie Eliny Switoliny z Darią Kasatkiną w czwartej rundzie Rolanda Garrosa nie zakończyło się tradycyjnym podaniem ręki. Ukrainka i Rosjanka wybrały za to inną formę uznania. - Ja i Elina okazaliśmy sobie szacunek po ciężkim meczu - napisała Kasatkina w mediach społecznościowych, kierując przy okazji apel do kibiców.

Ostanie tygodnie są bardzo udane dla Eliny Switoliny (192. WTA). Ukrainka, która niedawno powróciła do gry po przerwie macierzyńskiej, dzień przed startem Rolanda Garrosa wygrała turniej w Strasbourgu. Wysoką formę utrzymuje podczas rywalizacji w Paryżu, w której udział zapewniło jej skorzystanie z zamrożonego rankingu. W niedzielę 28-latka zameldowała się w ćwierćfinale. 

Zobacz wideo Artur Szpilka nokautuje Pudzianowskiego

Kasatkina nawiązała do zakończenia meczu ze Switoliną. "Nie siejcie nienawiści"

Switolina w czwartej rundzie zmierzyła się z Rosjanką Darią Kasatkiną (9. WTA). Mecz ten, ze względu na trwającą wojnę w Ukrainie, miał ogromne znaczenie dla powracającej zawodniczki. Spotkanie trwało niecałe dwie godziny i zakończyło się zwycięstwem 28-latki z Odessy, która pokonała rozstawioną rywalkę 6:4, 7:6(7-5). Po ostatniej piłce zabrakło oczywiście tradycyjnego uścisku dłoni, ale kamery uchwyciły szczególny moment. Kasatkina doceniła Ukrainkę, pokazując rywalce wyciągnięty w górę kciuk. 28-latka z Odessy odpowiedziała jej takim samym gestem.

Rosjanka odniosła się do tych wydarzeń w mediach społecznościowych i opisała towarzyszące jej odczucia. - Opuszczam Paryż z bardzo gorzkim uczuciem. Przez te wszystkie dni, po każdym meczu, który rozegrałam w Paryżu, zawsze doceniałam i dziękowałam kibicom za wsparcie i bycie z zawodnikami. Ale wczoraj zostałam wygwizdana za to, że szanowałam podejście moich przeciwników, aby nie podawać ręki - podsumowała.

- Ja i Elina okazałyśmy sobie szacunek po ciężkim meczu, ale opuszczenie kortu w ten sposób było najgorszą częścią wczorajszego dnia. Bądźcie lepsi, kochajcie się. Nie siejcie nienawiści. Postarajcie się uczynić ten świat lepszym. Będę kochała RG bez względu na wszystko, zawsze i na zawsze. Do zobaczenia za rok - dodała tenisistka.

Kasatkina nawiązała tym samym do reakcji kibiców, którzy wybuczeli ją po zakończeniu spotkania. Na taką reakcję z pewnością miała wpływ sytuacja polityczna i samo "pożegnanie" zawodniczek, ale również ogromna sympatia, którą Francuzi darzą Switolinę. Wszystko przez fakt, że jest ona żoną Gaela Monfilsa. Do tego Kasatkina wielokrotnie podkreślała, że potępia działania oddziałów rosyjskich na terenie Ukrainy. We wrześniu ubiegłego roku pożaliła się na swój kraj, że zabrał jej dziecięce marzenie. - Jesteśmy rozczarowani, ale życie ludzkie jest znacznie ważniejsze - mówiła jeszcze wcześniej w odpowiedzi na pytanie o wykluczenie Rosjan i Białorusinów z turniejów tenisa.  

Ukrainka w niedzielę zameldowała się w czwartym ćwierćfinale Rolanda Garrosa w karierze. Wcześniej docierała do tego etapu w 2017,2017 i 2020 roku. Switolina o miejsce w finale imprezy zmierzy się z wiceliderką światowego rankingu Aryną Sabalenką (2. WTA). Mecz ten odbędzie się we wtorek 6 czerwca.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.