Najlepsi tenisiści i najlepsze tenisistki na świecie muszą podczas oficjalnych spotkań bardzo uważać na to, gdzie odbijają piłkę po zakończeniu akcji. Przekonała się o tym Miyu Kato, która na kortach Rolanda Garrosa pojawi się już jedynie w mikście. Wszystko przez dyskwalifikację w meczu trzeciej rundy debla, spowodowanej jej nieprzemyślanym zachowaniem.
W niedzielne przedpołudnie Kato w parze z Aldilą Sutjiadi walczyła o awans do ćwierćfinału kobiecego debla. Rywalkami azjatyckiej pary były Marie Bouzkova i Sara Sorribes Tormo. Od samego początku spotkanie obu duetów było bardzo wyrównane. Pierwszy set zakończył się tie-breakiem, w którym lepsze okazały się zawodniczki z Europy.
W drugim secie Sato i Sutijadi na poważnie zaczęły odrabianie strat. Już w pierwszym gemie udało im się przełamać przeciwniczki, co dawało im nadzieje na doprowadzenie do trzeciego seta. Niestety po zakończeniu czwartego gema Japonka nieuważnie przebiła piłkę na drugą stronę.
Pech chciał, że dość silne uderzenie Japonki poleciało nie tam, gdzie powinno. Piłką uderzona w głowę została jedna z dziewczynek pracujących przy spotkaniu. To spowodowało, że azjatycka para natychmiastowo została zdyskwalifikowana i wyrzucona z dalszej rywalizacji.
Choć w niecodzienny i kontrowersyjny sposób para Sato-Sutijadi została zdyskwalifikowana z rywalizacji w kobiecym deblu, dla Japonki, która sprokurowała całą sytuację, nie jest to koniec rywalizacji w Rolandzie Garrosie. W poniedziałek 28-letnia tenisistka rozpocznie rywalizację w mikście, a jej partnerem będzie Niemiec Tim Puetz.