Iga Świątek bardzo dobrze spisuje się w tegorocznym Roland Garros. W I rundzie pokonała 6:4, 6:0 Hiszpankę Cristinę Bucsę (70. WTA), w kolejnej uzyskała taki sam wynik w potyczce z Amerykanką Claire Liu (102. WTA). W III rundzie jej przeciwniczką była Chinka Xinyu Wang (80. WTA).
W pierwszych pięciu gemach Polka nie pozwoliła rywalce na zdobycie więcej niż 30 punktów. W szóstym gra była bardziej zacięta, ale 22-latka dopięła swego po wykorzystaniu trzeciej piłki setowej. W drugiej partii Świątek dalej wyraźnie dominowała i po raz drugi wygrała 6:0. Dzięki temu awansowała do IV rundy.
Na tym etapie Świątek zmierzy się albo z Biancą Andreescu (42. WTA), albo z Łesią Curenko (66. WTA). Gdyby odniosła zwycięstwo, to w ćwierćfinale może dojść do powtórki finału z poprzedniego sezonu. Jedną z jej potencjalnych rywalek jest bowiem Coco Gauff (6. WTA), którą rok temu pokonała 6:1, 6:3.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W półfinale Polka mogła trafić na Jelenę Rybakinę (4. WTA), ale że ta w sobotę wycofała się z rywalizacji, to na ten moment jej teoretycznie najmocniejszą przeciwniczką może być Ons Jabeur (7. WTA). Inną groźną rywalką na tym etapie może być Beatriz Haddad Maia (12. WTA).
W finale może dojść hitowego starcia Świątek z Aryną Sabalenką (2. WTA), którego stawką byłoby także pierwsze miejsce w rankingu WTA. Inną zawodniczką ze ścisłej czołówki, która nadal ma szanse zagrać w decydującym meczu, jest Daria Kasatkina (9. WTA).