51 minut i koniec. Świątek rozgromiła Chinkę. A po meczu wypaliła. "Przepraszam, przynudzam!"

Iga Świątek (1. WTA) bez problemów pokonała Chinkę Xinyu Wang (80. WTA). Spotkanie trwało zaledwie 51 minut i zakończyło się wynikiem 6:0, 6:0. - Pokazałam solidną grę - powiedziała po meczu Polka. Zdradziła też, co robi w wolnych chwilach w Paryżu. - Mam nadzieję, że kierowcy będą uważać! - wyjawiła.

Iga Świątek idzie jak burza przez tegorocznego Rolanda Garrosa. Liderka światowych list najpierw pokonała Cristinę Bucsę (70. WTA) i Claire Liu (102. WTA) 6:4, 6:0, a w sobotę nie dała żadnych szans reprezentantce Chin i rozgromiła ją w trzeciej rundzie 6:0, 6:0 i pewnie zameldowała się w 1/8 finału turnieju.

Zobacz wideo Sędzia opowiada o strachu: Myślałem, że nie wyjdę z tego boiska

Iga Świątek niczym TGV. Szybka i skuteczna. "Przydałoby się zachować dyscyplinę"

Po spotkaniu reprezentantka Polski nie kryła zadowolenia. - Jestem szczęśliwa, to nie jest łatwe wygrać i utrzymać koncentrację przez cały mecz. Jestem szczęśliwa i zadowolona z mojego występu. Pokazałam solidną grę - przyznała po zakończeniu spotkania. 

- Gdybym cały mecz musiała grać tak jak tak jak piłkę meczową to byłoby to inaczej. Ostatnia piłka jest stresująca. Każdy punkt jest dla mnie bardzo ważny. Muszę być skoncentrowana cały mecz. Pewnie będę miała niedługo trudne mecze, więc przydałoby się zachować dyscyplinę - powiedziała i w pewnym momencie wypaliła: - Przepraszam, przynudzam! - czym rozbawiła zgromadzoną publiczność. 

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl

Przed rokiem Iga Świątek nie ukrywała, że chciałaby zwiedzić Paryż. Została zapytana o to, czy już zdążyła zobaczyć coś w stolicy Francji poza kortami i hotelem. - W tym roku jest trudne, bo dopiero wracałam do treningów. W Rzymie kilka dni nic nie robiłam, więc nie mogłam mieć więcej dni wolnego tutaj - zaśmiała się Polka. - Może pojadę na rejs łódką, fajnie byłoby zobaczyć Paryż z innej perspektywy. To byłoby fajne, rok temu mój team zafundował mi taką atrakcję na urodziny. Może zrobię to ponownie, chociaż jest trochę wietrznie w tym roku - zakończyła. 

Iga Świątek zdradziła, co robi "po godzinach". "Mam nadzieję, że kierowcy będą uważać"

Po spotkaniu Świątek znalazła też chwilę czasu na rozmowę z reporterem Eurosportu. - Jak się prowadzi i czuje kontrolę, to jest łatwiej. Zaczyna się od dobrego tenisa. Podejmowałam dobre decyzje i to był klucz. Myślę, że przyzwyczajam się do wiatru i warunków panujących tutaj - przyznała.

Liderka światowych list zdradziła też, co robi w wolnych chwilach w Paryżu. - Chodzę na spacery, ale nie w jakieś wyjątkowe miejsca. Jeżdżę też sobie na hulajnogach elektrycznych, także mam nadzieję, że kierowcy będą uważać! - zakończyła z humorem.

W kolejnej rundzie Iga Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Łesii Curenko (66. WTA) z Biancą Andreescu (42. WTA). Rywalka Polki będzie znana w sobotę późnym popołudniem. Z kolei mecz czwartej rundy z udziałem liderki światowego rankingu odbędzie się w poniedziałek 5 czerwca. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.