Sobota na kortach Roland Garros dopiero ruszyła, a za nami już informacja dnia. Jelena Rybakina wycofała się z turnieju. Okoliczności tej decyzji były bardzo zaskakujące.
Rybakina miała grać w sobotę jako pierwsza na korcie głównym z Hiszpanką Sarą Sorribes Tormo. Tenisistki powinny wyjść na kort o 11:45 by zacząć oficjalną rozgrzewkę. Pięć minut wcześniej dziennikarze w centrum medialnym otrzymali wiadomość: "Za moment konferencja prasowa Jeleny Rybakiny".
Tłumy zjawiły się w sali konferencyjnej. Po minach dziennikarzy widać było wielkie zdumienie. Rano Rybakina trenowała jeszcze przez 40 minut i nic nie wskazywało na to, że wycofa się z rywalizacji. Jej rywalka z Hiszpanii o tej decyzji dowiedziała się tuż przed dziennikarzami.
W końcu Kazaszka przyszła na konferencję. - Nie czułam się dobrze ostatnio. Nie spałam dwie noce. Mam gorączkę. Ciężko grać w tych warunkach w turnieju - zaczęła Rybakina. - Byłam u doktora. To chyba koronawirus. A mój system immunologiczny z powodu alergii osłabił się też. W tym stanie nie jestem w stanie wytrzymać na korcie dłużej niż 10 minut. - dodała.
Miała zmęczony głos, co tylko potwierdza problemy ze snem. Przyznała, że czuje się rozczarowana, ale "zdrowie jest najważniejsze". Na pytanie o plany na najbliższe tygodnie: "Jeśli zdołam się wykurować, to zamierzam wystąpić w Berlinie, Eastbourne, a potem na Wimbledonie".
Kosztem Rybakiny do czwartej rundy Roland Garros awansowała 132. na świecie Sara Sorribes Tormo. To jej najlepszy wynik w singlowej karierze. Kolejną rywalką Hiszpanki będzie lepsza z pary Beatriz Haddad-Maia - Jekaterina Aleksandrowa.
Jelena Rybakina uchodziła za jedną z faworytek do końcowego triumfu w Paryżu. Ostatnio zwyciężyła w Rzymie, doszła też do ćwierćfinału Frech Open 2021. Obok Igi Świątek i Aryny Sabalenki należy do najlepszych tenisistek tego sezonu. Jej wycofanie sprawia, że mecz Polki z Chinką Xinyu Wang rozpocznie się wcześniej niż miał pierwotnie - prawdopodobnie około godziny 16:00.