Aryna Sabalenka ma za sobą kilka bardzo udanych miesięcy. Na początku roku wygrała turniej w Adelajdzie oraz wielkoszlemowe Australian Open, a w maju triumfowała na kortach w Madrycie. Poza tym doszła do finałów w Indian Wells oraz Stuttgarcie. Dzięki tym osiągnięciom awansowała na drugie miejsce w rankingu WTA i znacznie zmniejszyła dystans do prowadzącej Igi Świątek.
Aktualnie Białorusinka rywalizuje w Roland Garros (jest już w III rundzie), który może okazać się dla niej trampoliną do pierwszej pozycji w światowym rankingu. Aby tak się stało, będzie musiała uzyskać jak najlepszy wynik oraz liczyć na wpadkę Świątek.
Po tak imponujących miesiącach w wykonaniu Sabalenki nie będzie wielkim zaskoczeniem, jeśli zostanie ona nową liderką. Tak uważa choćby Daria Kasatkina (9. WTA). - Nie jestem zdziwiona, że może zostać pierwszą rakietą świata, jest na tyle mocna. To szalone, jest jedną z najpotężniejszych tenisistek w tourze. Jest w świetnej formie, świetnie się porusza, jest głodna zwycięstw i bardzo pracowita. To wszystko tworzy szaloną "chemię", więc nie jestem zaskoczona. Po wygraniu Australian Open z ramion spadła jej góra, widać, że teraz gra bez strachu - powiedziała, cytowana przez championat.com.
24-letnia tenisistka na konferencji prasowej przed rozpoczęciem paryskiego turnieju nie ukrywała, że celuje w awans w rankingu WTA. - Myślę, że jestem gotowa zostać numerem jeden na świecie. Poprawiłam się znacznie i mam wszystko, by być liderką rankingu - oceniła. Dodała, że aby tak się stało, będzie musiała skupić się wyłącznie na grze. - Gdy koncentruję się na takich sprawach, jak punkty, miejsce w rankingu, wyniki, nie pokazuję swojego najlepszego tenisa.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Aryna Sabalenka w III rundzie Roland Garros zmierzy się z Kamillą Rachimową (82. WTA), która w II rundzie pokonała 6:3, 6:4 Magdalenę Fręch (88. WTA). Mecz zostanie rozegrany w piątek 2 czerwca.