Ostatnie tygodnie nie są udane dla Wiktorii Azarenki (18. WTA). Choć dotarła do półfinału tegorocznego Australian Open, przegrywając ostatecznie z Jeleną Rybakiną (4. WTA), to później notowała gorsze wyniki. Rywalizację kończyła już na etapie I, II bądź III rundy, co miało miejsce m.in. w Miami czy Madrycie. Dodatkowo w Rzymie nabawiła się kontuzji. Na przełamanie złej passy liczyła we French Open. Ostatecznie Białorusinka znów zawiodła - już w pierwszym meczu przegrała 6:2, 3:6, 4:6 z Biancą Andreescu (42. WTA). Dodatkowo pozostawiła po sobie złe wrażenie, wdając się w pyskówkę z sędzią.
Mecz Azarenki z Kanadyjką był pełen emocji. Już w trzecim gemie pierwszego seta nerwy puściły Białorusince. Po jednej z akcji tenisistka nie mogła pogodzić się z decyzją sędziego liniowego. Poprosiła więc arbitra głównego o zejście z krzesła i samodzielne sprawdzenie śladu po piłce. Takie zachowanie sędziego jest normalne na kortach ziemnych, ponieważ nie korzysta się na nich z systemu Hawkeye (tzw. sokole oko, przyp. red.), który pokazuje, czy piłka jest prawidłowa, czy też trafiła w aut.
Ostatecznie arbiter przystał na prośbę Azarenki, ale nie zmienił decyzji, co rozwścieczyło zawodniczkę. - Ty robisz ślady palcem! Potrzebujemy tego elektronicznego systemu, ponieważ wy jesteście tutaj całkowicie bezużyteczni, słyszycie? Jesteście tutaj bezużyteczni! - grzmiała Białorusinka. Ostatecznie arbiter nie ugiął się pod presją Azarenki i nie zmienił decyzji. I choć tenisistka wygrała tego seta, to w kolejnych dwóch partiach musiała uznać wyższość rywalki, co przesądziło o jej pożegnaniu z Rolandem Garrosem.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Co ciekawe, dwukrotna mistrzyni Australian Open domaga się wprowadzenia systemu Hawkeye na kortach ziemnych, choć w przeszłości zdarzało jej się krytykował jego działanie. Tak było m.in. w meczu z Magdą Linette (21. WTA) podczas tegorocznego WTA 1000 w Miami. Wówczas Białorusinka zakwestionowała decyzję sędziego. Gdy "sokole oko" udowodniło, że arbiter miał rację, to tenisistka skrytykowała też system. Ostatecznie pojedynek z Polką zakończył się dla Azarenki porażką.