Sensacja w Roland Garros. Była triumfatorka przegrała z debiutantką. I jeszcze ją wygwizdali

Środa na kortach Rolanda Garrosa przyniosła dużą niespodziankę. Jelena Ostapenko przegrała w trzech setach z Amerykanką Peyton Stearns 3:6, 6:1, 2:6. To był słaby mecz w wykonaniu Łotyszki, w dodatku została wygwizdana przez publiczność.

Jelena Ostapenko wygrała turniej Rolanda Garrosa w 2017 r., ale od tego czasu nie miała szczęścia na paryskich kortach. Nie mogła przejść powyżej trzeciej rundy. W tym roku także tego nie zrobi, bo odpadła już na poziomie drugiej rundy. Jej rywalka, Peyton Stearns, jest profesjonalną tenisistką od niespełna roku, a zagrała w środę kawał dojrzałego tenisa.

Zobacz wideo Dlaczego Polacy kochają freak fighty? "To jest zajeb***"

Niespodziewana porażka Ostapenko

Bukmacherzy stawiali Ostapenko w roli faworytki, ale ta w ogóle nie sprawdziła się w tej roli. W niczym nie przypominała tenisistki, która dotarła do półfinału turnieju w Rzymie. Miała słabszy pierwszy serwis od Stearns, gorszy return, popełniła więcej niewymuszonych błędów.

W pierwszym secie Amerykanka z łatwością przełamała dwukrotnie Łotyszkę, co pozwoliło jej kontrolować pojedynek i doprowadzić do stanu 5:1. Końcówka pierwszej partii była już nieco bardziej zacięta, ale w decydującym gemie Stearns ponownie przełamała Ostapenko i wygrała seta 6:3.

Drugi set toczył się zdecydowanie pod dyktando Łotyszki. Wydawało się, że przebudziła się na dobre. Przełamała Amerykankę na otwarcie partii, a w dalszej części zrobiła to jeszcze dwa razy, dzięki czemu wygrała seta 6:1. Trwał on zaledwie pół godziny.

Do rozstrzygnięcia pojedynku potrzebny był zatem trzeci set, w którym wyraźnie była lepsza Stearns. Przełamanie w gemie otwierającym partię okazało się kluczowe. Ostapenko nie była w stanie złapać dobrego rytmu. Łatwo przegrała trzy gemy serwisowe Amerykanki, zdobywając w nich tylko dwa punkty. Sama też została przełamana drugi raz. Łotyszka nie wykorzystała też okazji na przełamanie w ósmym gemie trzeciego seta, a mogła doprowadzić do stanu 3:5 i przedłużyć swoje nadzieje na wygranie meczu. Ale Stearns wykorzystała pierwszą piłkę meczową. Set padł jej łupem 6:2, a cały mecz 2:1. To jej pierwsze zwycięstwo z tenisistką z czołowej 20 rankingu WTA.

W trzecim secie Amerykanka pokazała klasę. Nie popełniła żadnego podwójnego błędu serwisowego, podczas gdy Ostapenko zaliczyła trzy takie błędy. Zdobyła aż 13 punktów pierwszym serwisem. Do tego miała na koncie dwa razy mniej niewymuszonych błędów od Łotyszki.

Publiczność na trybunach była zdecydowanie po stronie amerykańskiej tenisistki. Ostapenko została wygwizdana po tym, jak nie podała ręki sędziemu.

Dla Stearns tegoroczny French Open to drugi turniej Wielkiego Szlema w karierze, ale pierwszy raz gra w Paryżu. Dzięki "dzikiej karcie" brała udział w zeszłorocznym US Open, gdzie odpadła w pierwszej rundzie. W 2022 r. wywalczyła akademickie mistrzostwo Stanów Zjednoczonych. Ma na koncie jeden finał turnieju rangi WTA, do którego dotarła w kwietniu w Bogocie. Wygrała pięć turniejów cyklu ITF. Jest z tego samego rocznika, co Iga Świątek (2001). W październiku skończy 22 lata.

W trzeciej rundzie Peyton Stearns zagra z lepszą z pary Marketa Vondrousova - Daria Kasatkina.

Jelena Ostapenko (Łotwa, WTA 17.) - Peyton Stearns (USA, WTA 69.) 3:6, 6:1, 2:6

Więcej o: